02.02.2021
...
Mark: Pytanie to może być nie na miejscu, ale zastanawiam się, czy mógłbyś powiedzieć coś o tym, dlaczego profesjonalni tancerze nie tańczą wyłącznie z innymi profesjonalnymi tancerzami, ignorując tancerzy celebrytów?
James: Właściwie to dobre pytanie. Pozwól, że odpowiem na nie w ten sposób... wielu z nas jest w głębi serca aktywistami. Czujemy pasję do naszych przekonań. Będziemy ich bronić. Przeciwstawimy się każdemu, kto będzie chciał je zmienić. Oprzemy się tym, którzy próbują nas omamić. Jednakże, jednocześnie mamy niepewność co do tych naszych przekonań.
Aktywizm jest formą dostosowania się. Save the Whales (Uratujmy Wieloryby) jest grupą, której się to udaje. Gdyby grupa ta - Save the Whales - rozmawiała tylko z biologami morskimi, to spotkaliby się wyłącznie z przytakiwaniem i poklaskiem. Ich aktywizm spotkałby się z entuzjazmem, ale nie przyniósłby potrzebnych zmian.
Tak samo jest z zawodowymi tancerzami, gdyby tańczyli wyłącznie ze sobą, tańczyliby może piękniej, ale nie mieliby takiego wpływu. Ich działania byłyby mniej aktywistyczne, a bardziej… bardziej artystyczne.
Aktywizm duchowy nie polega na nauczaniu za pomocą słów. Taniec jest wykonywany do muzyki Stwórcy, a muzyka ta nieustannie zmienia się. W muzyce Stwórcy nie istnieje jeden powtarzający się rytm. Taniec do tej muzyki składa się z postaw i zachowań. Tak więc demonstrujemy nasze zachowania - nie jako maszyny, ale jako ludzie, z całym naszym dziewiczym człowieczeństwem. Praktykujemy cnoty serca... nie perfekcyjnie, ale po ludzku. Wspieramy innych w duchu skromności.
Mark: Zmienię nieco temat i popytam o twoje powieści, jeśli nie masz nic przeciwko. Twoja nowa powieść - Kompozytor Pogody - skupia się na Iranie i kulturze islamskiej... w szczególności na jednej z przepowiedni. Ponieważ mówiłeś o Jezusie, pomyślałem, że powinienem cię o to zapytać.
James: Kompozytor Pogody to obszerna historia, która prawdopodobnie będzie wymagała kilku książek do jej opowiedzenia. Całość zaczyna się w Iranie, koncentrując się na 12-letnim chłopcu o imieniu Terran Kahn, który dorastał jako Mahdi. Mahdi - w kontekście islamskiej przepowiedni - jest następcą Mahometa. Jest on również znany jako 12-ty Imam.
Istnieje wiele różnych proroctw dotyczących tej centralnej postaci islamu, różnią się one nieco w zależności od orientacji sunnickiej lub szyickiej, ale ogólnie rzecz biorąc, proroctwa te widzą Mahdiego jako kogoś, kto inkranuje się w czasach ostatecznych, aby pozbyć się zła i nawrócić świat na jedyną prawdziwą religię. W Kompozytorze Pogody, Terran... jest jak niechętny Mahdi. Urodził się w pierwszy dzień Sunrot i został wychowany jako Mahdi, ponieważ przepowiednia była specyficzna co do tego warunku... że urodził się pierwszego dnia czasów ostatecznych.
Mark: Może mógłbyś wyjaśnić czym jest w powieści Sunrot...
James: Sunrot to termin określający kataklizm wywołany przez rozbłysk słoneczny o ogromnej mocy. Rozbłysk ten był na tyle silny, że zmienił wszystko na Ziemi. Terran urodził się dokładnie w tym czasie, kiedy rozbłysk słoneczny dotknął Ziemi... mówię dotknął, ale spalił Ziemię byłoby lepszym określeniem.
Sunrot zmienił wszystko, i to niemal w każdym calu, na gorsze. Historia opisuje, jak odległe plemię w północno-wschodnim Iranie znane jako naród Beludżów, zaczęło wierzyć, że Terran Kahn jest Mahdim. Było to podobne do tego, jak znaleziono Dalajlamę jako młodego chłopca, a następnie zabrano z domu, aby został przeszkolony w rygorach roli, którą będzie odgrywał jako duchowy przywódca Tybetu.
Historia jest widziana oczami Terrana, który ucieka ze swojej wioski, aby zdobyć wykształcenie. W pewien sposób próbuje zdystansować się od roli Mahdiego. Jest bardzo utalentowany intelektualnie, ale duchowy przywódca ludu Beludżów nie chce... nie chce stracić Terrana, a więc wysyłają ekipę ratunkową, aby sprowadziła go z powrotem.
Kiedy Terran dostaje się do miasta o nazwie Mashhad, które jest drugim co do wielkości miastem w Iranie, znajduje szkołę w której natychmiast odkryto jego zdolności intelektualne. Powinienem wspomnieć, że w świecie posunrotowym wszystkie narody są zjednoczone jako Większy Naród. Mamy więc jeden świat z jednolitym językiem i kulturą. Wszystkie szkoły są połączone z centralnym biurem w Denver, nazywanym Wydział. Tutaj testują każde dziecko i przypisują je do odpowiedniej roli społecznej. Nie ma już żadnych granic państwowych. Jest tylko jeden rząd zwany Większy Naród.
Tak więc Terran wchodzi w ten świat, całkowicie nieświadomy sposobu funkcjonowania tego nowego świata. Wydział identyfikuje go jako mającego ultra wysokie IQ i wysyła zespół ekstrakcyjny, aby sprowadził Terrana do ich ośrodka w Denver, ale wynika... mały konflikt pomiędzy plemieniem Terrana, a zespołem ekstrakcyjnym. Nie będę wchodził w szczegóły różnych struktur fabularnych, ale myślę, że mogę powiedzieć, iż osobom lubiącym przygody pełne akcji książka ta zapewni mnóstwo akcji.
Mark: Jako osoba, która przeczytała przedpremierowy egzemplarz, z całego serca się z tym zgadzam. Myślę, że ze wszystkich twoich powieści ta jest najbardziej wciągająca z punktu widzenia fabuły. Mamy w niej mieszankę napięcia i przykucia uwagi. Rozmawiałem z ludźmi, którzy również czytali przedpremierowe egzemplarze, wszyscy uważają to samo... trudno się od niej oderwać, ma dodaną szczyptę duchowości i jest mega wciągająca. Powiedziałbym też, że sporo się ona różni od twojej poprzedniej książki, Quantusum.
James: Tak, przypuszczam, że coś w tym jest, choć nie była to rzecz świadoma, a raczej sposób na zainteresowanie nowego, młodszego czytelnika. Quantusum oraz Przepowiednia Dohrmana były dosyć ezoterycznymi książkami, przynajmniej jeśli chodzi o powieści. Kompozytor Pogody skłania się bardziej ku głównemu nurtowi... jest pod pewnymi względami mniej ezoteryczny. Kontynuacje to nadrobią. Pierwsza książka jest przede wszystkim sposobem na wprowadzenie głównych bohaterów i większej struktury fabularnej, która rozwinie się w następnych dwóch książkach.
Mark: Czy był jakiś szczególny powód, dla którego wybrałeś Iran i kulturę islamu jako miejsce akcji dla pierwszej książki?
James: Było to po prostu konieczne, aby opowiedzieć pełną historię, a ponieważ Terran jako kluczowa postać urodził się na pustyni w północno-wschodnim Iranie, wymagało to właśnie takiej scenerii. Ważne było również, aby opowiedzieć historię młodego chłopca, który wychował się w cieniu przepowiedni. Nie był on kimś, kto szukał tej odpowiedzialności - została mu ona narzucona. W ciągu wieków było wielu takich, którzy twierdzili, że są Mahdim, ale ich roszczenia zawsze były kwestionowane, a ich misje były w dużej mierze egocentryczne. Chciałem, aby ta niechęć pojawiła się u chłopca, który miał własną wizję, a wizja ta nie była zgodna z wizją jego narodu - zwłaszcza jego przywódców religijnych. To była ważna część fabuły.
Historia nabierze zupełnie innego charakteru w sequelu... drugiej książce.
Mark: Więc to oficjalne, że będzie sequel tej książki… kiedy zostanie wydany i czy możesz nam coś o tym powiedzieć?
James: Cóż, nie jestem pewien co do premiery. Powiedziałbym, że na początku 2014 roku. Jeśli chodzi o ujawnianie jakichkolwiek informacji na jej temat... wolałbym tego nie robić w tej chwili. Czuję, że większość czytelników wolałaby czytać nie wiedząc zbyt wiele o fabule. Z tego też powodu nie lubię zbyt wiele mówić o moich powieściach.
Mark: Ok. Czy chciałbyś coś jeszcze dodać o pierwszej części Kompozytora Pogody?
James: Wierzę, że ukaże się ona bardzo szybko w sieci, a latem tego roku jako książka fizyczna. Planuję wydać ją online na platformie Sumbola, a jako książka fizyczna zostanie wydana, tak jak inne moje książki, przez Planetwork Press. Używam Sumboli jako platformy online, ponieważ jest bardziej zaawansowana niż strona SpiritState. Wydam ją również na SpiritState, ale prawdopodobnie po tym, jak strona SpiritState zostanie zaktualizowana.
(Zamierzam przełożyć Kompozytora Pogody na polski i udostępnić na stronie w możliwie bliskim terminie. Kluczem jest tutaj czynnik czasu, nad którego usprawnieniem pracuję - Elorin).
Mark: Zauważyłem, James, że najnowsze książki nie są tak zaangażowane w obrazy, muzykę itp. Czy jest to nowy trend w twoim procesie twórczym?
James: Nie wiem, czy nazwałbym to trendem, jest to rzeczywistość tego czasu. Mogę się skupić na pisaniu, bo historia tego wymaga. Niektóre historie wymagają innych mediów, aby pomóc w ich opowiedzeniu, inne nie. Wiosną tego roku ukaże się WingMakers - Prace Zebrane i z pewnością publikacja ta będzie zawierała sporą ilość ilustracji, ale to wszystko było już wcześniej częścią projektu WingMakers. Kompozytor Pogody oraz Quantusum to opowieści bez ilustracji i muzyki. Tak więc bywa różnie. Nadal codziennie komponuję muzykę. Nadal tworzę też obrazy. Piszę nawet poezję. Ale zdecydowałem się ich nie publikować. Może kiedyś w przyszłości. Zobaczymy.
Mark: Wiem, że niektórzy pisarze denerwują się za każdym razem, gdy piszą o kulturze islamskiej, zwłaszcza jeśli dotyka ona Mahometa. Czy masz jakieś obawy, że ta książka może wywołać negatywną reakcję w środowiskach islamskich?
James: Nie... nie mam. Zdaję sobie sprawę, że jest to problem dla niektórych artystów i pamiętam, że kilka tygodni temu czytałem o tureckim pianiście, który otrzymał... chyba pięcioletni wyrok za tweetowanie nieprzyjemnych słów o wierze islamskiej, ale wydaje mi się, że jego wyrok został zawieszony.
Widzicie, to może mieć mniej wspólnego z islamem, a więcej z tym, że turecki rząd chce wysłać sygnały do swojej społeczności artystycznej. Artyści są często tymi, którzy mówią prawdę do władzy. Często są profesjonalnymi tancerzami - wracając do naszej metafory - ponieważ działają z prawej półkuli mózgu i są bardziej intuicyjnie połączeni ze swoją muzą lub wyższą jaźnią. Mają tendencję do bycia antyautorytatywnymi i mogą popaść w kłopoty z rządami, które starają się kontrolować swój wizerunek.
Jeśli chodzi o mnie, sposób w jaki przedstawiłem Terrana Kahna... został zrobiony z wielkim szacunkiem dla jego dziedzictwa i kultury. Więc, nie, nie spodziewam się żadnych reperkusji.
Mark: Skoro już jesteśmy przy temacie książek, czy chciałbyś porozmawiać o WingMakers - Pracach Zebranych?
James: Jakieś pięć lat temu zapytałem Johna Bergesa, czy nie zechciałby uporządkować materiałów WingMakers i opatrzyć ich wstępnymi komentarzami. Było to bardzo duże zadanie, ale John, z radością mogę powiedzieć zgodził się i ukończył większość prac przed swoją śmiercią. Darlene, jego żona, podjęła się dokończenia tego zadania, pracując z tobą i Tonym... przepraszam, zapomniałem jego nazwiska...
Mark: Sakson, Tony Sakson.
James: Tak, a więc, wy dwoje dodaliście elementy artystyczne do książki -
Mark: - tak naprawdę to zasługa Tony'ego. To on wykonał całą ciężką pracę wewnątrz książki, a biorąc pod uwagę, że te dwa tomy mają łącznie około 1500 stron, to właśnie tam było sedno pracy. Ja wykonałem łatwą część - okładki.
James: Tony wykonał wspaniałą pracę. Jak wiecie, przeglądałem ostatnią wersję tomu pierwszego jakieś dwa tygodnie temu i byłem pod wielkim wrażeniem tego, jak rozwija się cała książka. Jest to proces przemyślany, a końcowy produkt będzie bardzo dobrej jakości i myślę, że każdy duchowy poszukiwacz znajdzie w niej cenne źródło dla swoich studiów.
Inną rzeczą, która zaskoczy większość czytelników, jest to, że Darlene, jako wydawca, zobowiązała się do wydania książki w kolorze. Tak więc, wszystkie grafiki i obrazy mogą być pokazane w pełnym kolorze. Jest to kosztowna propozycja dla drukarni, ale Darlene była nieugięta w dążeniu do tego celu, a każdy kto zna Materiały WingMakers rozumie, że mają one bardzo silny składnik kolorystyczny. A więc tomy będą wydane w sposób artystyczny, w rezultacie czego jakość wibracyjna materiału zostanie podniesiona.
Mark: Dla klarowności słuchaczy: WingMakers - Prace Zebrane zostanie podzielone na dwa tomy i będą to fizyczne książki. Nie jestem pewien czy zrobimy wersję cyfrową czy nie... Myślę, że to jeszcze nie zostało ustalone. Pierwsza część - pierwszy tom - będzie zawierała książkę Projekt Starożytna Strzała, wywiady z Nerudą, obrazy, poezję, teksty o muzyce... filozofię - prawie zapomniałem o filozofii... materiały Lyricusa, glosariusz, indeksy i mnóstwo przypisów. John był bardzo wymagający, jeśli chodzi o przypisy.
Tom drugi będzie zawierał więcej najnowszych tekstów. Każdy tom będzie miał około 750 stron i - jak powiedziałeś - będzie w pełnym kolorze. Tom pierwszy ukaże się w czerwcu 2013 roku, a tom drugi po nim, ale nie sądzę, żeby Planetwork Press miało jeszcze ustaloną datę wydania tomu drugiego - może to być późne lato lub wczesna jesień. Dla każdego kto chce być na bieżąco, może zarejestrować się na WingMakers.com, a wtedy będziemy wysyłać ci aktualizacje dat wydania, lub możesz wejść na stronę PlanetworkPress.com i tam sprawdzić. Będę również informował o tych rzeczach w sekcji Aktualności na stronie WingMakers.
Jako że byłem mocno zaangażowany w proces produkcji Prac Zebranych, nie mogę się doczekać kiedy trafią one do rąk czytelników. Myślę, że naprawdę im się spodoba.
James: Chciałbym jeszcze Mark wspomnieć o jednej ważnej rzeczy, mianowicie: mimo że tomy te są dobrymi zasobami do dowiedzenia się o Materiałach WingMakers i zrozumienia zawiłości tego, jak wszystkie one są ze sobą połączone... to jednak osoba poszukująca ich nie potrzebuje. Wiem, że to nie jest to co mój wydawca chce abym powiedział, ale to prawda. Wszystko co napisałem lub stworzyłem w moim życiu, w odniesieniu do projektu zwanego WingMakers, jest tak naprawdę... podpowiedzią lub przypomnieniem dla tych, którzy już znają ten materiał. Którzy już znają drogę do swojej duszy, ale zostali rozproszeni. A zatem, wszystkie te materiały są po prostu po to, aby wam przypomnieć. Aby w pewnym sensie, oderwać was od tego co was rozprosza i nakierować ku pielęgnowaniu tej części was, która tak naprawdę nie jest zbytnio pielęgnowana przez naszą obecną kulturę.
Widzicie, pierwszy tom jest bardziej skupiony na umyśle, na systemie przekonań, które umysł utrzymuje lub do których się przywiązuje. Drugi tom jest bardziej skupiony na sercu. W pewnym sensie są to dwie strony tej samej monety... w tym przypadku "monetą" jest inkarnowana dusza.
Większość ludzi uważa umysł za organ wzroku, a serce za organ uczuć. Ale serce jest bardziej dostrojone do wzroku niż do uczuć.
Mark: Chcesz powiedzieć, że serce ma oczy?
James: Oczywiście nie w taki sposób, w jaki myślimy o oczach, ale tak, ma wzrok. Widzi ono rzeczy. Czasami nazywamy to intuicją, wglądem lub prekognicją. Ale wizja to cecha serca, nie umysłu, mózgu czy systemu oko-mózg. To im przypisuje się tą zasługę, ale to serce jest odpowiedzialne za wizję. Wszystkie prace, w które byłem zaangażowany, mają na celu pomóc ludziom zobaczyć tę dwustronną monetę i aktywować wizję serca. Kiedy aktywacja ta zostanie dokonana, są na dobrej drodze.
Mark: W porządku, chciałbym zmienić temat, jeśli mogę...
James: Nie ma sprawy.
Ciąg dalszy wkrótce nastąpi…