Komnata 1
Hakomi - Komnata 1 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Obraz Hakomi Komnata 1 dość wyraźnie odbiega stylem od serii Starożytna Strzała. Zastosowane w nim glify są nieco inne, a narracja choć podobnie złożona jak obraz komnaty 24 poprzedniego miejsca, jest stylistycznie bardziej szczegółowa. Mandorla nadal składa się z koncentrycznych kolorowych pasów oznaczających wyższe wymiary, jednak w tym konkretnym obrazie przedstawiona jest silna obecność innych wymiarów.
Zwróć uwagę, że znak nieskończoności staje się symbolem konsekwentnie obecnym na kolejnych obrazach, podobnie jak aureola inaczej nimb. Podczas gdy mandorla może obejmować całe ciało, aureola jest charakterystycznym symbolem świętości otaczającym głowę. Aureola została nieco zredukowana, moim zdaniem, z uwagi na jej odizolowaną symbolikę mówiącą, że jednostka jest boska. Daje ona poczucie egzystencjalnej kompletności i świętości. Zadaniem aureoli użytej na tym obrazie jest ukazanie procesu przekształcania się jej w sieć wzajemnych połączeń.
Wiersz
Ogień dla Ciebie
W ten najkrótszy z dni w roku
wyruszyłem ku Wielkim Równinom
aby rozpalić ogień dla ciebie.
Nocne powietrze było chłodne niczym piwnica
wybudowana z prastarych kamieni.
Jednakże znalazłem trochę drewna na opustoszałych równinach
przykrytego trawą i ziemią
schowanego niczym liście,
które stały się glebą.
Po tym jak oczyściłem drewno dłonią -- ziemia z niego
weszła mi pod paznokcie i elementy ubrania --
wezwałem płomień
wzniecony zwyczajną myślą o tobie.
I drewno stało się ogniem.
Były tam gwiazdy-pustelnicy, które zgromadziły się
nade mną aby dotrzymać mi towarzystwa.
Twój duch również tam był,
pośród płomieni ognia.
Roześmialiśmy się na głębokie znaczenie nieba
i jego rozległe ścieżki.
Przyglądaliśmy się płaskiemu zwierciadłu równiny,
które tak skromnie pnie się ku niebu,
jak serca dzieci, które wyparły się
pewnego rodzaju miłości.
W okresie dzieciństwa
bawiłeś się z duchami na tych właśnie polach.
Nie znałeś wówczas ich imion.
Ja byłem jednym z nich.
Nawet bez imienia, czy ciała
obserwowałem twój wzrok, wytrwale wpatrujący się w rzeczy
pulsujące pomiędzy zwierciadłem nieba,
a zwierciadłem równiny.
Wierzę także, że to tutaj
nauczyłeś się rozmawiać z Bogiem.
Nie poprzez używanie wielu słów tak jak jesteś teraz przyzwyczajony,
ale jestem pewien, że w taki sposób, iż Bóg przysłuchał się twojemu życiu
po czym zgromadził się wokół twego ognia
aby poczuć bijące od niego ciepło i głęboki sens.
Na opustoszałych równinach odnalazł ciebie oddzielonego
od wszystkich zagubionych spraw.
Drogi duchu, trwam już w tym czuwaniu tak długo,
opiekując się ogniami, których przeznaczenia już nie pamiętam.
Myślę że jednym z nich było dawanie ciepła.
Być może dawanie światła kolejnym.
Być może nadzieja była najsilniejszym z nich.
Jeśli kiedykolwiek znajdę ciebie wokół mego ognia,
rozpalonego dłońmi
znającymi twoją finalną skórę,
pomiędzy warstwą nieba i równiny,
przypomnę sobie wówczas jego przeznaczenie.
Na pustynnych polnych połaciach,
przez długi czas nietkniętych przez dłoń człowieka
przypomnę sobie.
W najgłębszym oku ciebie
przypomnę sobie.
W najdłuższej nocy ciebie
przypomnę sobie.
W ten najkrótszy z dni w roku
wyruszyłem ku Wielkim Równinom
aby rozpalić ogień dla ciebie.
Komnata 2
Hakomi - Komnata 2 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Ponownie mamy tutaj bardzo alegoryczny obraz, złożony z czterech postaci. Pomiędzy rogatą postacią po lewej a krzyżem, mają miejsce religijne konotacje. Rogi obecne na obrazach WingMakers nie są odniesieniem do demonów lub szatana, lecz są symbolem uziemienia. Innymi słowy, oznaczają w pełni aktywne instynkty zwierzęce. Nie jest to osąd interpretacji religijnej, lecz oszacowanie psychologiczne mówiące, że postać z rogami jest ugruntowana w zwierzęcym stanie świadomości. W psychologii można to opisać freudowskim terminem „Id” oraz jungowskim terminem „cień”.
Postać z rogami pojawia się często na kolejnych obrazach, symbolizując w ten sposób elementy materializmu zmagające się ze znalezieniem swojego celu, które wciągane są w wyższe częstotliwości niemal wbrew swojej woli (przez Wielki Atraktor).
Wiersz
Fotografia Duszy
Któż mnie znajdzie
w poranek po tym jak
silne wiatry przetoczą się przez wyczerpane ciało,
które kiedyś trzymało mnie tak jak drzewo trzyma liścia?
Któż mnie znajdzie
kiedy miłosierdzie, zmęczone uśmiechaniem,
zmarszczy w końcu brwi na tle głębokich zmarszczek starożytnej skóry?
Któż mnie znajdzie?
Czy to będziesz ty?
Być może będzie to zimny poranek
ze świeżymi śladami na śniegu
i śmiechem dzieci gdy te
wtulają się w ramiona aniołów.
Być może będzie to ciepły wieczór
ze świerszczami grającymi swoją muzykę
do ciszy czekających gwiazd.
Być może będzie to światło,
które mnie odciągnie
lub jakieś słodkie poddanie się, które schwyta mnie
w swoją złotą sieć.
Któż mnie znajdzie
kiedy odejdę i zarzucę
moją linę na nowe wody przeciekając
tak blisko tego oceanu piasku?
Nasłuchuj mnie kiedy odejdę.
Nasłuchuj mnie w poematach,
które powstały w ustach troszczących się o ciebie.
Możesz ujrzeć mnie
w obecnych tu słowach.
Są one długotrwałym obrazem.
Fotografią duszy.
Komnata 3
Hakomi - Komnata 3 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Wybaczający
Ostatniej nocy rozmawialiśmy przez wiele godzin.
Płakałaś w nie powstrzymywanym smutku,
podczas gdy ja czułem obecność rzeźbiącą siebie we mnie
źródło i zbawcę twojej przemieszczającej się ziemi.
Odczuwasz niezwykle głęboko,
twój ledwie widoczny umysł
wpatruje się w to, co serce już dobrze zna.
Widzę odległość, jaką musisz uzdrowić.
Znam impulsację twojego serca ograniczonego przez narożniki
zaokrąglone i wygładzone
niczym kamień wypolerowany przez nieustające fale.
O ile wiem, to jesteś mną samym
w innym ciele,
slotach, w których dokują dusze
aby rzucić światło
tłumaczące sny.
Wyławiające korony.
Czy istnieją ścieżki do odnalezienia twojego serca,
których nie znalazłem?
Dla ciebie, będę przełykał bez uprzedniego smakowania.
Kolor nie jest istotny.
Nic nie potrafiłoby mnie zniechęcić.
Nic nie potrafiłoby zmniejszyć mojej miłości.
I tylko jeślibym całkowicie zawiódł
we wzajemnych relacjach, mogłabyś mnie wypędzić.
Wiem, że uzyskałem przebaczenie ostatniej nocy.
Podarowałaś mi ów nieznany mi wcześniej dar.
Poprosiłem o przebaczenie,
a ty odrzekłaś, iż jest to niepotrzebne;
czas przetasował wszystko na nowo
i był swoim własnym
wybaczającym.
Lecz wiem, że nie wszystko było
przez ciebie odczute i poddane transformacji.
Narodziło się nowe życie, które chociaż niepozornie,
to jednak splotło nas razem w prosty, biały kamień
leżący na ziemi, który wskazuje miejsce smutku.
Pod najgłębszą warstwą, nasze zjednoczenie, poświęcone maleńkim kościom
prosi nas abyśmy sobie nawzajem wybaczyli
i chwycili w ramiona
utrzymując w pamięci miłość, nie stratę.
Nikt nie jest obwiniany;
tajemniczość, przemieszcza się ona po obliczeniach
Bożego planu jak gdyby nikt nie miał zamiaru
rekonfigurować liczb trzy na dwa na jeden.
Forma zostaje złożona pod kamieniem.
Odchodzimy,
wiedząc, że ona ponownie osadzi się
w naszych kończynach,
w naszych kościach,
w naszych sercach,
w naszych umysłach,
w naszej duszy.
Komnata 4
Hakomi - Komnata 4 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Natura Aniołów
Północ na pustyni i wszystko jest w porządku.
Tak sobie mówiłem i tak też jest,
albo nie jest,
jeszcze do końca nie zdecydowałem.
Mniejsza o wycie kojotów czy
kurczące się światło.
Świętość domaga się moich zmęczonych oczu
gdy odwzajemniam utkwiony wzrok gwiazd.
Wydają się niespokojne, lecz może one są
zaledwie plamami atramentu i to ja jestem tym,
który tak naprawdę jest niespokojny.
Jest w tym miejscu coś, co mnie odwołuje.
W tegoż obfitości jestem nieobecny.
Stąd też wykrzyczałem do duchów pustyni,
aby opowiedziały mi swoje tajemnice
albo inaczej ja opowiem im o moich smutkach.
Duchy pustyni momentalnie pojawiły się przede mną.
Skrzydła trzepoczą.
Serca ożywione.
Słyszałem jak wiele głosów zlewa się w jeden
po czym przemawia on do bezlistnego nieba
jako wykładnia dla Ziemi.
Nie skrywamy żadnych tajemnic.
Jesteśmy po prostu oknami na twoją przyszłość.
Co jest teraz, a co będzie później
to pytanie, na które udzielamy odpowiedź.
Ale to ty zadajesz pytanie.
Jeśli istnieje jakaś tajemnica, którą skrywamy
to nie jest ona niczym co, dałoby się wyrazić słowami
gdyż inaczej powszechnie byśmy o niej mówili.
Zapytałem ów głos,
jaka zatem tkwi w tym mądrość?
Jeśli słowa nie są w stanie wyrazić waszej sekretnej mądrości,
w takiej sytuacji ja jestem głuchy, wy jesteście niemi, a razem jesteśmy ślepi.
Przynajmniej jestem w stanie opowiadać o moich smutkach.
Ponownie zatrzepotały skrzydła
a głosy wyraziły nadzieję,
iż smutek nie będzie rozlewany
niczym krew po tafli pustyni.
Lecz poza tym nie było więcej dźwięków,
pomijając kojota i sowę.
Aż w pewnej chwili przedziwne przeświadczenie zalało moje pole widzenia.
Poczułem obecność jakby ogromnego anioła
wyrzeźbionego w kamieniu, umieszczonego tuż za mną.
Nie potrafiłem odwrócić się, ze strachu, iż jego utrata rozlałaby potok mojego smutku.
Jednakże intensyfikująca się obecność była zbyt potężna aby ją zignorować,
tak więc odwróciłem się aby stanąć z nim twarzą w twarz,
lecz ujrzałem jedynie stojącego kojota oszusta
wpatrującego się we mnie szklanymi oczyma,
w których odbijał się mój ogień, kojota który wywąchiwał mój strach
i dyskretnie oddalał ode mnie mój smutek.
I od tej chwili pojąłem naturę aniołów.
Komnata 5
Hakomi - Komnata 5 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Finalny Sen
Krzesz kamień, który rozpala
osamotniony świat
i otwiera błogosławionych kochanków
na złotą mogiłę płomienia Ziemi.
Wsłuchuj się w inkantację
kropli deszczu, gdy te opadają z szarych obłoków
na próg naszej matki.
Śnij o cudach, które dopiero przybędą
okryte w ich wodne łupiny.
Stań przed tą klatką,
w której stapia się piękno i tajemnica,
i którą zaopatrzono w zamki obrośnięte kruchością.
Jeden oddech
i całość życia ulega złączeniu w punkcie granicznym.
To tutaj znajduje się arcydzieło kreacji,
które wyłoniło się z nieznanych obszarów
głębin cichego Serca.
Tutaj rozlega się śmiech poszukiwany
pośród władców śmierci.
To tutaj znajdują się błyszczące kolory tęcz
pośród rozlewającej się czerwieni, która przetrzebia naszą gromadę.
Tutaj jest nadzieja wieczności
pośród kamiennych znaczników, które wpatrują się przez powieki
uwolnione od czasu.
To tutaj słychać pieśni nieustających głosów
pośród nieczułego tańca niewidzialnej siły.
Istnieje wieczorny dzwon, który wybija
melodię tak czystą,
że nawet góry płaczą,
a anioły nachylają się aby posłuchać.
Istnieje szept nadziei, który rozsuwa
opuszczone oczy głodnych dusz.
Jest to aromat Boga
piszącego poematy na głęboko błękitnym niebie
punktami świetlnymi i bezsennym księżycem.
Jest to wezwanie dla dusz
zagubionych w lesie osamotnionego świata
do bycia odlanym, wykutym, i postawionym w stanie gotowości
na finalny sen.
Komnata 6
Hakomi - Komnata 6 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Po Pewnym Czasie
Odprawiłem strażników, którzy
stoją przed moimi drzwiami.
Pozwoliłem komórkom zderzać się ze sobą samobójczo,
do chwili, aż mnie wezmą.
Jeśli pozostawiono by historie do opowiedzenia
słyszałbym o nich.
Za wodospadami skanalizowanej paniki
rozlewającej swoje pełne pychy potomstwo
mogę pozostawać ukryty w szumie.
Bycie niewidocznym ma swoje drobne plusy.
Sytuacja ta wciąż utrzymuje widocznym trwałą formę życia,
która jest w stanie szeptać zza tej kotary nikczemności.
To jest naprawdę jedyne stworzenie, które mam ochotę poznać,
poprzez jaśniejące ścieżki słodkiej wspaniałomyślności, która cierpi
w nie przemawiającym wszechświecie
nie słuchającego ucha.
Kiedy zostanę odnaleziony – po tym jak się zagubiłem –
przez nieznane mi serce, którego marsz
nie jest przytłumiony przez personifikację,
otworzę oczy, zrzucę z siebie skórę,
obudzę się ze śpiączki serca.
Odłożę na bok wystrojoną w kostium postać
i zrekonstruuję gospodarza
tak, aby jego obraz mógł być dostrzegany w lustrach,
które przytoczę wraz ze słowami podsłuchiwanymi przez Boga.
Kiedy słowa te są wypowiadane,
inne ucho przysłuchuje się po drugiej stronie
promieniując zrozumieniem
niczym lasery swym neutralnym światłem.
Wspólna mogiła odwagi utrzymuje nas wszystkich
w portalu unikalności,
Bożym szlaku ponownego rozpoczynania.
Z jakiegoś powodu, słowa i obrazy tak rzadko
przebijają się ze swoim znaczeniem do niebios i przezwyciężają czas.
Ale gdy im się to udaje,
stają się abrakadabrą
świętej chwili.
Pantomimą wyrażonej publicznie najgłębszej tęsknoty.
Po pewnym czasie,
nieprawdopodobne powieki otwierają się,
skóra rozsuwa się,
a heroiczne oko budzi się i pozostaje czujne.
Po pewnym czasie, słowa spożywają miąższ i pozostawiają za sobą
niestrawną gorycz.
Emocjonalne zwłoki są porzucane,
jako nierozpuszczalny pierwiastek samotności.
Pozostałość po stanie oddzielenia.
Technika
5 z 10 WIERSZY WCHODZĄCYCH W SKŁAD TECHNIKI PRZYSWOJENIA
Technika Przyswojenia, typu: Emocja-Dusza
Dusza nabywa reakcje emocjonalne poprzez instrument ludzki. Emocje, ze swej definicji, są reakcją na bazujące na czasie zdarzenie, energię, wspomnienie, lub oczekiwanie. Umysł i ciało przeważnie warunkują reakcje emocjonalne, podczas gdy dusza obserwuje i nabywa ich konstruktywną esencję spajania, wdzięczności, oraz wyjątkowego wglądu.
Ciało i umysł uzyskują ponadto naukę z reakcji emocjonalnych, lecz w odróżnieniu od duszy, nie są w stanie odsiać konstruktywu od destruktywu, dlatego też są intensywniej urażane przez reakcje emocjonalne gniewu, chciwości, i strachu. Emocje te zakotwiczają umysł w systemie energetycznym opartym na przetrwaniu mocniej niż cokolwiek innego w świecie kreacji.
Duch-esencja instrumentu ludzkiego, która prowadzi go do stopienia się w całość z Inteligencją Źródła, a ostatecznie z Pierwszym Źródłem, jest emocjonalnie personifikowana w postaci głosu. Głos ten jest słyszalny w abstrakcyjnej esencji poezji, która zaprojektowana została w specyficznym rytmie oraz wibracji znaczeniowej.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza polega na usłyszeniu emocjonalnego głosu poematu -- powodującego rezonację ów głosu we wnętrzu twej duszy --- wypuszczeniu emocji powstającej z takowej rezonacji, a następnie pozwolenie jej na swobodne odpłynięcie niczym wypuszczenie zwierzęcia na łono jego naturalnego domu.
Materiały WingMakers miejsca Starożytnej Strzały oraz Hakomi zawierają dziesięć wierszy, które zaprojektowano do stosowania przy tej technice. Są to:
1 | Okrąg | Starożytna Strzała - Komnata 11 | |
2 | Na Zawsze | Hakomi - Komnata 14 | |
3 | Pewnego Dnia | Starożytna Strzała - Komnata 4 | |
4 | Słuchanie | Starożytna Strzała - Komnata 1 | |
5 | Po Pewnym Czasie | Hakomi - Komnata 6 | |
6 | Z Tego Miejsca | Starożytna Strzała - Komnata 6 | |
7 | Ciepła Obecność | Hakomi - Komnata 7 | |
8 | Otwarcie Kolejnego Umysłu | Starożytna Strzała - Komnata 8 | |
9 | O Świetlistych Rzeczach | Starożytna Strzała - Komnata 9 | |
10 | Pieśń Wielorybów | Hakomi - Komnata 16 |
Każdy z poematów wybija emocjonalny akord subtelnego dysonansu.
Jest to dysonans, który wzbudza reakcje emocjonalne, czyniąc je dostępnymi dla wyższych energii instrumentu ludzkiego. Dysonans ten nie wiąże się z gniewem, chciwością, ani strachem, lecz z wysoko subtelnymi uczuciami oddzielenia, opuszczenia, i duchowego zaniedbania.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powoduje złożenie hołdu tym uczuciom, i szukanie w rękach duszy punktu pozycjonowania granic dysonansu, a tym samym zapewnianie emocjom głosu i wpływu na kształtowanie się poglądów, wglądów, i wnioskowań duszy. To właśnie milczące emocje oddzielenia i opuszczenia napędzają przeraźliwe emocje strachu, chciwości, i gniewu. Poezja jest w stanie wynieść owe milczące emocje na światło dzienne i uwolnić ich obecność wprost do duszy, by zostały w ten sposób uszanowane oraz -- poprzez ów proces -- zrozumiane.
Zrozumienie pomaga złagodzić gniew i strach umysłu i ciała, które odciągają instrument ludzki od Inteligencji Źródła oraz uświadomienia sobie świadomości Nawigatora Całości. Dlatego też, technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powstała w celu nakierowania głosu dziesięciu poematów na subtelne emocje opuszczenia i oddzielenia, pozwalając owym emocjom wyłonić się w taki sposób, jakby jednostka prezentowała je swojej duszy. Emocje te są jak liny przyciągające emocje przeraźliwe do twego strumienia życia, a te z kolei zakotwiczają cię w systemie energetycznym przetrwania. W takim zakresie w jakim potrafisz eliminować lub redukować „liny” milczących emocji, w takim eliminujesz lub redukujesz przeraźliwe emocje.
Komnata 7
Hakomi - Komnata 7 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Ciepła Obecność
Niegdyś nosiłem amulet
ochraniający przed kleszczami ludzkości.
Trzymał on na odległość falangę wilków
okrążających mnie niczym upiory Ogrójca.
Upiory, które nawet teraz
powtarzają swoją mantrę na podobieństwo echa muszli.
Przymilają się do mnie, zachęcając abym zmienił ścieżkę
i przyłączył się do ziemnego plemienia.
Zachęcają abym obnażył pełnię mego smutku
niczym nasiona topoli kanadyjskiej wystawione na wiatr.
Teraz wypatruję i nasłuchuję znaków.
Aby wyłonić samotne skoncentrowane spojrzenie w ambiwalencji
nakierowanej na ukazanie tego, co dotychczas było utrzymywane za zamknięciem.
Wszystko to zapisane jest w powłoce kabla
łączącego nas z Kulturą.
Pojedynczej, czarnej nici portretującej nas jako Boga.
DNA, które rozporządza naszym obrazem
i kieruje naszą selekcją naturalną ubrań.
Czy w ciemnym, złowieszczym grzmocie
istnieją migoczące szepty pieśni?
Czy za murem monotonnych chmur trzaskających miliardem młotów światła
naprawdę istnieje słońce?
Istnieją niewielkie, płaskie kły wydzielające jad.
Istnieje nienaruszone miłosierdzie
w oczach kata, którego ręce brną ku zabiciu.
Jednakże nie ma żadnego wytłumaczenia
dla świętych podglądaczy, którzy opłakują jedynie własnymi oczyma.
Gdy połączysz swoją dłoń i oko
oraz pozwolisz odejść upiorom
istnieje tylko jedna ścieżka do podążenia dalej.
Poemat ten jest cieniem mojego serca
a moje serce cieniem mojego umysłu,
który jest cieniem mojej duszy,
która jest cieniem Boga.
Bóg, cień nieznanego, niewyobrażalnego
klastra inteligencji, u której galaktyki
są komórką wszechświatowego ciała.
Czy cienie są ze sobą połączone?
Czy ten ogromny, nieznany klaster jest w stanie sięgnąć w ten poemat
i zestawić słowa, które powodują łączenie się w świętym centrum spajającym?
To jest powód, dla którego piszę.
Mimo, że nie mogę powiedzieć, że to centrum spajające zostało kiedykolwiek
odnalezione (przynajmniej przeze mnie).
Bardziej dostrzegalnym jest to, że jakaś niecna dłoń,
wyblakła od mroku, wychyla się i miota swój smutek.
Jakiś zubożony cień lub upiór
umieszcza moją dłoń w osamotnionej placówce
aby wyssać trochę niewłaściwie ulokowanej luminacji.
Upiór naciąga do wsłuchania się w podszeptywane przez niego pieśni.
Koordynuje on swoje działania z poszukującymi oczyma.
Zdziera skórę aby dostać się do delikatnego miąższu.
Spawa cienie w jeden.
Miałem sen, iż znalazłem żądanie okupu
napisane własnoręcznie przez Boga.
Napisane tak małymi literami, że ledwie
potrafiłem odczytać wiadomość, która mówiła:
„Mam twoją duszę, i jeśli nie dostarczysz --
w postaci krótkich, nie podpisanych poematów --
sumarycznego zestawienia twoich smutków, to już nigdy
nie zobaczysz jej żywej.”
Tak więc piszę je, a w tym czasie coś nieznanego zaczyna krążyć
wokół mnie, wyraźnie skupiając się na mojej dłoni, mimo że jest niewidoczne.
To kolejne upiory z Ogrójca, które czczą smutek na podobieństwo
profesjonalnych spowiedników zagubionych we własnym braku nadziei.
Mogę dosięgnąć słoneczniki o rozmiarach porównywalnych z promieniem księżyca,
lecz nie potrafię dosięgnąć sumarycznego zestawienia moich smutków.
Wyślizgują się mi one niczym iskrzące się gwiazdy, które każdej nocy
spadają za moim oknem.
Moja dusza zapewne jest nerwowa.
Żądanie okupu jest zbyt obszerne do spełnienia
nawet dla poety, który zgłębia czarną nić Kultury.
Wiele lat temu znalazłem
Odcisk -- niczym orzeł w śniegu -- pozostawiony w wysokiej trawie
przez jakieś zwierzę, być może jelenia lub niedźwiedzia.
Kiedy dotknąłem go, wyczułem ciepłą obecność życia,
nie chłodną radiację pozostawionego wgniecenia.
Ów ciepła energia utrzymuje się jedynie przez moment
ale kiedy ją dotknąć utrwala się już na zawsze.
I tego właśnie się lękam:
że sumaryczne zestawienie moich smutków utrwali się na zawsze
gdy je poruszyć, i mimo tego że moja dusza
powróci nieuszkodzona,
ja będę pamiętał chłodną radiację
zamiast ciepłą obecność życia.
Teraz zaczynam płakać kiedy słyszę śpiew dzieci
i staram się wyryć ich ciepłą obecność w moim sercu.
Teraz czuję się jak Bóg oddalony przez
źródło cieni.
Teraz czuję pociągnięcie cugli,
łamiące mnie niczym dzikiego konia uczynionego
raptownie uległym.
Nie potrafię walczyć z upiorami,
kontrolować ich, czy też odpędzić.
Szturchają mnie tak jakby strumień lawy powinien
przeć dalej na chłodne zimne powietrze
i nigdy nie męczyć się swym ruchem.
Nigdy nie zaprzestawać poszukiwania idealnego miejsca do stania się rzeźbą.
Anonimowym elementem składowym szarego krajobrazu.
Jeśli kiedykolwiek odnajdę sumaryczne zestawienie moich smutków
to mam nadzieję, iż będzie to w wieży na moście
gdzie mogę widzieć obydwie drogi
zanim je przekroczę.
Gdzie fałszerstwo mogę ujrzeć jako kruchy miraż
i zrzucić moje cugle.
Będę musiał stać się dziki kiedy stanę w tegoż obliczu.
Będę musiał spojrzeć w tegoż nienazwane światło i rozplątać
wszystkie zaplątane niczym papierowe lalki cienie
oraz powycinać je z multiwersu doświadczenia.
Następnie pozwolić im otoczyć mnie
i w jednobrzmiącym chórze
uznać ich boską manifestację, tak iż
będę mógł przekazać okup i upomnieć się o moją duszę.
Kiedy wszystkie moje smutki zbiorą się wokół mnie
w zamkniętym kręgu, będę spoglądał na nie z opuszczoną głową.
Za nimi czeka kolejny krąg,
jeszcze większy i dalece potężniejszy.
Jest to krąg ciepłej obecności życia
powstały, gdy smutki udały się
pod źródło cieni
i uległy transformacji niczym ospała poczwarka,
która przeradza się w mieniące się kolorami anioły.
Technika
7 z 10 WIERSZY WCHODZĄCYCH W SKŁAD TECHNIKI PRZYSWOJENIA
Technika Przyswojenia, typu: Emocja-Dusza
Dusza nabywa reakcje emocjonalne poprzez instrument ludzki. Emocje, ze swej definicji, są reakcją na bazujące na czasie zdarzenie, energię, wspomnienie, lub oczekiwanie. Umysł i ciało przeważnie warunkują reakcje emocjonalne, podczas gdy dusza obserwuje i nabywa ich konstruktywną esencję spajania, wdzięczności, oraz wyjątkowego wglądu.
Ciało i umysł uzyskują ponadto naukę z reakcji emocjonalnych, lecz w odróżnieniu od duszy, nie są w stanie odsiać konstruktywu od destruktywu, dlatego też są intensywniej urażane przez reakcje emocjonalne gniewu, chciwości, i strachu. Emocje te zakotwiczają umysł w systemie energetycznym opartym na przetrwaniu mocniej niż cokolwiek innego w świecie kreacji.
Duch-esencja instrumentu ludzkiego, która prowadzi go do stopienia się w całość z Inteligencją Źródła, a ostatecznie z Pierwszym Źródłem, jest emocjonalnie personifikowana w postaci głosu. Głos ten jest słyszalny w abstrakcyjnej esencji poezji, która zaprojektowana została w specyficznym rytmie oraz wibracji znaczeniowej.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza polega na usłyszeniu emocjonalnego głosu poematu -- powodującego rezonację ów głosu we wnętrzu twej duszy --- wypuszczeniu emocji powstającej z takowej rezonacji, a następnie pozwolenie jej na swobodne odpłynięcie niczym wypuszczenie zwierzęcia na łono jego naturalnego domu.
Materiały WingMakers miejsca Starożytnej Strzały oraz Hakomi zawierają dziesięć wierszy, które zaprojektowano do stosowania przy tej technice. Są to:
1 | Okrąg | Starożytna Strzała - Komnata 11 | |
2 | Na Zawsze | Hakomi - Komnata 14 | |
3 | Pewnego Dnia | Starożytna Strzała - Komnata 4 | |
4 | Słuchanie | Starożytna Strzała - Komnata 1 | |
5 | Po Pewnym Czasie | Hakomi - Komnata 6 | |
6 | Z Tego Miejsca | Starożytna Strzała - Komnata 6 | |
7 | Ciepła Obecność | Hakomi - Komnata 7 | |
8 | Otwarcie Kolejnego Umysłu | Starożytna Strzała - Komnata 8 | |
9 | O Świetlistych Rzeczach | Starożytna Strzała - Komnata 9 | |
10 | Pieśń Wielorybów | Hakomi - Komnata 16 |
Każdy z poematów wybija emocjonalny akord subtelnego dysonansu.
Jest to dysonans, który wzbudza reakcje emocjonalne, czyniąc je dostępnymi dla wyższych energii instrumentu ludzkiego. Dysonans ten nie wiąże się z gniewem, chciwością, ani strachem, lecz z wysoko subtelnymi uczuciami oddzielenia, opuszczenia, i duchowego zaniedbania.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powoduje złożenie hołdu tym uczuciom, i szukanie w rękach duszy punktu pozycjonowania granic dysonansu, a tym samym zapewnianie emocjom głosu i wpływu na kształtowanie się poglądów, wglądów, i wnioskowań duszy. To właśnie milczące emocje oddzielenia i opuszczenia napędzają przeraźliwe emocje strachu, chciwości, i gniewu. Poezja jest w stanie wynieść owe milczące emocje na światło dzienne i uwolnić ich obecność wprost do duszy, by zostały w ten sposób uszanowane oraz -- poprzez ów proces -- zrozumiane.
Zrozumienie pomaga złagodzić gniew i strach umysłu i ciała, które odciągają instrument ludzki od Inteligencji Źródła oraz uświadomienia sobie świadomości Nawigatora Całości. Dlatego też, technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powstała w celu nakierowania głosu dziesięciu poematów na subtelne emocje opuszczenia i oddzielenia, pozwalając owym emocjom wyłonić się w taki sposób, jakby jednostka prezentowała je swojej duszy. Emocje te są jak liny przyciągające emocje przeraźliwe do twego strumienia życia, a te z kolei zakotwiczają cię w systemie energetycznym przetrwania. W takim zakresie w jakim potrafisz eliminować lub redukować „liny” milczących emocji, w takim eliminujesz lub redukujesz przeraźliwe emocje.
Komnata 8
Hakomi - Komnata 8 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Mój Syn
Mój syn ma dwa lata.
Patrzę jak się porusza
niczym pijany książę.
Jego nie osłonięte ciało sprawia,
iż lepiej widzę jego duszę.
Jego łopatki
gestykulują jak szczątkowe pozostałości po skrzydłach.
Rysy jego twarzy wytłoczone w bladym ciele
przez dłonie, które były przede mną.
On tak bardzo pragnie być taki jak ja.
Jego każdy ruch przypomina zakurzone zwierciadło
lub też niezgrabny cień ptaka w locie.
Każdy dźwięk jakbym słyszał echo.
Każda komórka przepełniona moimi pragnieniami.
Ale moim pragnieniem jest być takim jak on.
Powrócić w asekurujące objęcia dzieciństwa
i niezawodnego uszanowania.
Jeśli powrócę do tego miejsca
mam nadzieję, iż wtedy moje oczy ponownie spojrzą na jego twarz
nawet w punkcie gdy jego łopatki po raz kolejny są pięknymi skrzydłami.
W punkcie, w którym poznałem jego zwierzęcy etap życia
i znam każdą ukrytą szczelinę
gdzie pozostawiłem swój nieusuwalny ślad
nie dający się pochłonąć.
W punkcie, gdzie wszystko czym on jest
jest we mnie, a nasze dłonie ściśnięte, wykute,
i splecione w milczącej celebracji.
W punkcie, w którym jesteśmy sami jak dwa listki
migoczące
wysoko ponad bezdrzewnym krajobrazem
nigdy nie opadające.
Komnata 9
Hakomi - Komnata 9 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Pragnienie Światła
Słońce przemieszcza się po dachu nieba
z cierpliwością żółwia.
Krążąc nieustannie między czarnym korytarzem
przybycia i odejścia.
Księżyc potrafi spowodować zmianę
i przedziurawić pewną siebie ciemność.
Słabsza siostra słońca
wypływa z niej światło nawet wówczas gdy skurczy się
do postaci fluoroscencyjnej szczeliny.
Czarne niebo niczym mnisi kaptur opuszczony
nad gwiazdy o przymrużonych oczach.
Kapitanowie zagubili się,
rzuceni w rozciągającą się
ciemną jaskinię zodiaku.
Ten milczący busz, gdzie
światło jest wyrwane z korzeniami i odrzucone poza
tętno życia niczym zmęczony, nierówno chodzący zegar.
Marzy on o świetle słonecznym przechodzącym po nim tak,
aby mógł podążyć za nim niczym pasożyt.
Znużony włóczeniem się w poczuciu braku
chce żyć prędkością światła i odczuwać jego bezpośredniość.
Chcąc pozostać żywym w latach świetlnych,
a nie w jakiejś bezczynnej wieczności.
Pragnąc, aby przeszywający ból życia
był cechą otępionych, nie odczuwających peryferii starodawnej przestrzeni.
Ciemność kroczy za światłem jak niestrudzony
wicher spadający na uschłe, pozbawione korzeni rośliny.
Tym niemniej zawsze ma miejsce wrażenie jakoby przerastała ona ludzi
jeśli nie byłoby światła.
Komnata 10
Hakomi - Komnata 10 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Nic Znaczącego
Przestrzeń jest zakrzywiona,
tak iż żadna winda nie jest w stanie dotrzeć do jej gwiazd.
Czas to wrzeciono teraźniejszości
przędzące przeszłość i przyszłość w kierunku zewnętrznym od siebie.
Energia to siła niezniszczalna,
a zatem może być wyczuwana bez ustanku.
Materia rozlokowuje się po wszechświecie,
z pełną bezpardonowością w swej zdradzie duszy.
Możesz zebrać tylko to,
co zostało ci przekazane.
Czyż nie mianowaliście kruków najwstrętniejszymi z ptaków?
Czy ich materia i energia tak bardzo różni się od naszej?
Czyż nie żyjemy pod tym samym niebem?
Czy ich krew nie jest czerwona?
Czyż ich podniebienia nie są także różowe?
Myśli w stanie ciekłym, tak gorące że stapiają przestrzeń i czas,
wyśpiewują swoje przepowiednie rozgoryczenia.
Wsłuchuj się w ich pieśni poprzez kanały powietrza cyrkulujące ponad głowami niczym chwilowe tatuaże lśniących świetlnych ścieżek.
Czy jestem jedynie świadkiem oszustwa?
Gdzież jesteś ty, który stworzony zostałeś do widzenia?
W jaki sposób ukryłeś się przede mną?
Czy istnieje odczepiony-odłamek doprowadzający ciebie do całości?
Jeśli potrafiłbym wypowiedzieć twoje imiona
i chwycić twoje dłonie tak delikatnie, że nie ujrzałbyś mnie,
wówczas poczułbyś jedynie gorący korytarz czasu
oraz dreszcz w okolicy kręgosłupa wywołujący u ciebie płacz.
Przestrzeń jest zakrzywiona, a więc muszę być wyginalny.
Czas jest wrzecionem, a więc muszę pojąć jego centrum.
Energia, niezniszczalną siłą, którą muszę opanować.
A materia, tak bezpardonowa, iż odrzucam możliwość bycia zdradzonym.
Stoję zatem nagi w najzimniejszym wietrze
i proszę go aby wyrzeźbił wyspę w mojej duszy
na cześć ciebie, którzy stoisz obok mnie w ciszy.
Samotnie, żyję na tej wyspie pewien jednej rzeczy:
zarówno przestrzeń, czas, energia, jak i materia;
to nic znaczącego.
A jednak kiedy myślę o tobie w pokrytym pajęczyną kącie,
sprowadzony do rudery pozbawionej skrzydeł
jak nasiono posadzone pod pniem martwego drzewa,
wiem że obserwujesz
z zaciekawieniem w płucach silnym jak ciekawość wobec nowych galaktyk.
Wiem, że nasłuchujesz skrywane krzyki uśmiechając się na ich niezgrabną wiarę.
Wszystko o co ciebie proszę, to to ażebyś rzucił mi czasami linę
tak abym mógł odczuwać nieustanność twojego serca.
To wszystko czego potrzebuję w obliczu nic znaczących elementów.
Komnata 11
Hakomi - Komnata 11 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Przybycie
Trwałem w czuwaniu nad uzyskaniem klarowności
na bezkresnych przestrzeniach, gdzie nic innego nie jaśnieje
prócz światła mojego ognia
i srebrnego dysku nie kończącej się nocy.
Nagle, zdałem sobie sprawę, iż znajduje się sam na pustkowiu
bez zaglądających tu ludzkich oczu.
Sam z moim skarbem dźwięków
w czystej ciszy przybycia.
Komnata 12
Hakomi - Komnata 12 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Przebudzenie i Czekanie
Jak dziecięcy wszechświat wyłaniający się z ciemności,
przynależysz do innych, nie ja.
Mój dom jest gdzie indziej
ponad niebem
gdzie światło zapyla sobą obszary przebiegania delikatnych granic
i złuszcza zewnętrzną skorupę.
W ciszy pustynnego terenu
moja skorupa trwa w bezbarwnym półmroku
zaniedbanego ogrodu.
Co trzyma mnie na tej jałowej ziemi
gdzie inni skandują o zacienianie
i powstrzymywanie się od życiodajnej wody?
Gdzie dojrzewający magnes
utrzymuje nas w ślepocie.
Daleko stąd,
rozniecając obecność świata istniejącego poza czasem
poszukując wspomnień promienistej miłości;
bezskrzydłe stworzenia
dostrajają swoje serca do tonacji ciszy.
To tam właśnie czekam.
Samotnie.
O wybrzeże Raju
daj mi serce, które potrafi przetrwać.
Daj mi lampę, która śpiewa nocą.
Daj mi skrzydła, abym mógł przeciwstawić się wiatrowi.
Daj mi uśmiech, abym mógł dokonać translacji życia na światło.
Czas zaciera moment człowieka.
Nikt nie jest zwolniony od odpowiedzialności
kiedy piękno wypala się na zwęglony popiół
zbyt słabowity aby przetrwać
zbyt skryty aby być usłyszanym.
Ujrzę ponownie z pełną klarownością
przeszłe żywota poddane gruboskórności podczas rządów czasu.
Moje światło odzyska swoje skrzydła;
jego wiecznie zielone korzenie obejmą zdrową Ziemię
raz jeszcze.
I ten maleńki fragment,
wirując w ciszy pośród gigantycznych, niewidocznych ciał sferycznych
wzniesie moją duszę i pomoże mi odnaleźć
przebudzone i czekające serce.
Komnata 13
Hakomi - Komnata 13 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
To Co Jest Tutaj Odnalezione
To co jest tutaj odnalezione
nigdy nie daje się ująć w słowa.
Czysta esencja sił, które zestawiają to co jest niezestawialne.
Jak sny niewypowiedziane podczas pierwszego przebudzenia
przez bolesne światło.
To co jest tutaj odnalezione
może powłóczyć jedną nogę po krawężniku,
a drugą po chodniku
jakimś niejednakowym chodem
czekającym na bycie skrytym w salwach śmiechu.
To co jest tutaj odnalezione
może otworzyć szybkie dryfowanie z prądem kurtyn
trzymanych przez górskie wiatry
kiedy to pod drugiej stronie padają długie cienie niczym jury
nocy.
To co jest tutaj odnalezione
może zawsze być uchwycone w błyszczących oczach.
Wywołane poprze ciche narzędzie cierpliwości.
Niczym uczucia skrywane od tak dawna,
że aż zatracony został obszerno-horyzontalny ogląd.
Komnata 14
Hakomi - Komnata 14 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Na Zawsze
Wspomnienie, jak korzeń w ciemności,
przenikając światło swym rdzeniem
odnalazło mnie.
Porządkując mój świat
niczym architektura uczuć
zestawionych ku tobie,
zatrzymanych dla ciebie jako tarcze nadziei.
W dyspersji miłości
identyczne bicie serca
jest naszym wołaniem
odpowiadanym w najsłodszej czułości
jaką można współdzielić we dwoje.
I zastanawiasz się czy ta ekstaza nie przygasi nas
jak deszcz słońce lub
wiatr spokój.
Kiedy znamy się nawzajem
w najgłębszym kanale naszych serc
możemy wydać z siebie tylko jedno słowo
dające się wygenerować przez ten kamienny umysł: na zawsze.
Na zawsze.
Kiedy zima wzywa moje imię
w najodleglejszej pustyni światła,
nie będę rozpaczać, gdyż poznałem cię
w najgłębszym kanale mego serca
gdzie pojąłem znaczenie słów: na zawsze.
W oka mgnieniu wyleczony twoimi pieszczotliwymi ustami,
które demaskują wszystko co powodowało moje męczarnie.
Nieprzerwane łaknienie ust
zmęczonych lecz ożywianych płomieniem namiętności
przerwane może być jedynie gdy wniknę w ciebie
na zawsze.
Niosę ciebie w tym płomieniu,
zabarwionym na szmaragdowo moimi snami o tobie
znajdującą się w nich pod drzewami,
gdzie twoje piękno wchłonęło słońce
i tak całkowicie schwytało moją duszę.
Nie umiem skutecznie postrzegać ciebie jako kogoś oddalonego
od tronu.
Duchy stworzono po to, aby lśniły wykraczając poza harmider
gburowatych poetów,
którzy używają krzesiwo pod wodą i płaczą od niechcenia.
Poznałem ciebie na zawsze
na opustoszałych uliczkach
i grzmiących dolinach.
W zapadłych wioskach i chłodnych górskich tarasach.
Oglądałem całość ciebie
rozwartą do mnie i przemawiającą jak rzeka,
która płynie na zawsze.
I oczekiwałem na ciebie
niczym łakome ujście do oceanu
przyciągając cię bliżej do moich ust
tak abym mógł znać cię na zawsze
gdy już wpłyniesz we mnie wyzbywszy się wszelkich obaw.
Technika
2 z 10 WIERSZY WCHODZĄCYCH W SKŁAD TECHNIKI PRZYSWOJENIA
Technika Przyswojenia, typu: Emocja-Dusza
Dusza nabywa reakcje emocjonalne poprzez instrument ludzki. Emocje, ze swej definicji, są reakcją na bazujące na czasie zdarzenie, energię, wspomnienie, lub oczekiwanie. Umysł i ciało przeważnie warunkują reakcje emocjonalne, podczas gdy dusza obserwuje i nabywa ich konstruktywną esencję spajania, wdzięczności, oraz wyjątkowego wglądu.
Ciało i umysł uzyskują ponadto naukę z reakcji emocjonalnych, lecz w odróżnieniu od duszy, nie są w stanie odsiać konstruktywu od destruktywu, dlatego też są intensywniej urażane przez reakcje emocjonalne gniewu, chciwości, i strachu. Emocje te zakotwiczają umysł w systemie energetycznym opartym na przetrwaniu mocniej niż cokolwiek innego w świecie kreacji.
Duch-esencja instrumentu ludzkiego, która prowadzi go do stopienia się w całość z Inteligencją Źródła, a ostatecznie z Pierwszym Źródłem, jest emocjonalnie personifikowana w postaci głosu. Głos ten jest słyszalny w abstrakcyjnej esencji poezji, która zaprojektowana została w specyficznym rytmie oraz wibracji znaczeniowej.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza polega na usłyszeniu emocjonalnego głosu poematu -- powodującego rezonację ów głosu we wnętrzu twej duszy --- wypuszczeniu emocji powstającej z takowej rezonacji, a następnie pozwolenie jej na swobodne odpłynięcie niczym wypuszczenie zwierzęcia na łono jego naturalnego domu.
Materiały WingMakers miejsca Starożytnej Strzały oraz Hakomi zawierają dziesięć wierszy, które zaprojektowano do stosowania przy tej technice. Są to:
1 | Okrąg | Starożytna Strzała - Komnata 11 | |
2 | Na Zawsze | Hakomi - Komnata 14 | |
3 | Pewnego Dnia | Starożytna Strzała - Komnata 4 | |
4 | Słuchanie | Starożytna Strzała - Komnata 1 | |
5 | Po Pewnym Czasie | Hakomi - Komnata 6 | |
6 | Z Tego Miejsca | Starożytna Strzała - Komnata 6 | |
7 | Ciepła Obecność | Hakomi - Komnata 7 | |
8 | Otwarcie Kolejnego Umysłu | Starożytna Strzała - Komnata 8 | |
9 | O Świetlistych Rzeczach | Starożytna Strzała - Komnata 9 | |
10 | Pieśń Wielorybów | Hakomi - Komnata 16 |
Każdy z poematów wybija emocjonalny akord subtelnego dysonansu.
Jest to dysonans, który wzbudza reakcje emocjonalne, czyniąc je dostępnymi dla wyższych energii instrumentu ludzkiego. Dysonans ten nie wiąże się z gniewem, chciwością, ani strachem, lecz z wysoko subtelnymi uczuciami oddzielenia, opuszczenia, i duchowego zaniedbania.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powoduje złożenie hołdu tym uczuciom, i szukanie w rękach duszy punktu pozycjonowania granic dysonansu, a tym samym zapewnianie emocjom głosu i wpływu na kształtowanie się poglądów, wglądów, i wnioskowań duszy. To właśnie milczące emocje oddzielenia i opuszczenia napędzają przeraźliwe emocje strachu, chciwości, i gniewu. Poezja jest w stanie wynieść owe milczące emocje na światło dzienne i uwolnić ich obecność wprost do duszy, by zostały w ten sposób uszanowane oraz -- poprzez ów proces -- zrozumiane.
Zrozumienie pomaga złagodzić gniew i strach umysłu i ciała, które odciągają instrument ludzki od Inteligencji Źródła oraz uświadomienia sobie świadomości Nawigatora Całości. Dlatego też, technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powstała w celu nakierowania głosu dziesięciu poematów na subtelne emocje opuszczenia i oddzielenia, pozwalając owym emocjom wyłonić się w taki sposób, jakby jednostka prezentowała je swojej duszy. Emocje te są jak liny przyciągające emocje przeraźliwe do twego strumienia życia, a te z kolei zakotwiczają cię w systemie energetycznym przetrwania. W takim zakresie w jakim potrafisz eliminować lub redukować „liny” milczących emocji, w takim eliminujesz lub redukujesz przeraźliwe emocje.
Komnata 15
Hakomi - Komnata 15 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Tęsknota
Tęsknię, kiedy moje powieki unoszą się
pod najgłębszym bodźcem czuciowym niesionym przez twoje usta
kiedy miłosny pocałunek staję się moją orbitą.
Tęsknię i pragnę być z tobą
tak blisko, że aż nasze skóry stopiłyby się w jedną
niczym dwa knoty świec dzielące jeden i ten sam fragment wosku.
Wiem tylko, że to co jest z duszy
wzbudzona we mnie tęsknotę i pragnienie.
Prowadzi mnie na krawędź,
skraj urwiska, gdzie spoglądam w dół
i widzę siebie nie dającego się ugasić,
tęskniącego za tym, aby być wchłoniętym przez ciebie.
W tym olśniewającym miejscu
pozwól mi rozłożyć me skrzydła przy twoim sercu
z pełną prędkością, zakresem i zdecydowaniem.
Pozwól mi zamieszkać w tobie
do czasu aż zżyję się z naszym jednoczeniem na tyle
iż stanie się ono częścią moich oczu.
Z pełną pamięcią,
możemy udać się do domu,
dłoń za dłoń,
w niezmienności tęsknoty.
Tak duża część drugiego,
iż pojęcie "drugi" przestaje istnieć.
Komnata 16
Hakomi - Komnata 16 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Pieśń Wielorybów
Twój głos słyszany jest jeszcze długo po tym jak przemówił
niczym subtelne rozprzestrzenianie się ciepła nad posadzką pustyni.
Przyciąga on moje serce i czuję jak
zmierzam ku jego źródłu
tak jakbym wiedział, że zabierze ono mnie
tam gdzie ty zawsze jesteś.
Przyciąga on mnie blisko do twego oddechu -- wielorybiego otworu oddechowego,
gdzie zawierają się słowa domu.
Przyciąga on mnie do warstwy, która roztacza się
wokół twej duszy, którą tak chętnie się dzielisz.
Jeśli zanurkowałbyś pod wodę,
tam gdzie wieloryby śpiewają swe pieśni
w gromadę prądów głębinowych,
które niosą naszą odwagę wraz ze swym nurtem
kanalizując jej przepływ w wolności od ziemskich poziomów,
odnalazłbyś mnie tam.
Wsłuchującego się w głos, który słyszę w tobie.
Karmiącego me serce w wodach głębokiej ślepoty
gdzie prądy przepływają
świadome ciebie i twych duchowych ścieżek.
Czasami wsłuchuję się tak intensywnie,
iż słyszę twój miękki oddech formujący słowa
zanim jeszcze je utworzysz.
Zanim jesteś w stanie przenieść je
z głębokiej ślepoty do swojego serca.
Chciałbym móc ująć twą dłoń
i pozwolić jej trzymać me serce
tak abyś mógł ujrzeć to co wiem o tobie.
Tak abyś mógł wiedzieć
gdzie żyjemy, gdzie zawsze jesteśmy.
I żebyś mógł roztoczyć swą warstwę słów
wokół nas, a ja mógłbym po prostu wsłuchiwać się
w twój głos,
który darzy szacunkiem słowa
niczym pieśni wielorybów.
Technika
10 z 10 WIERSZY WCHODZĄCYCH W SKŁAD TECHNIKI PRZYSWOJENIA
Technika Przyswojenia, typu: Emocja-Dusza
Dusza nabywa reakcje emocjonalne poprzez instrument ludzki. Emocje, ze swej definicji, są reakcją na bazujące na czasie zdarzenie, energię, wspomnienie, lub oczekiwanie. Umysł i ciało przeważnie warunkują reakcje emocjonalne, podczas gdy dusza obserwuje i nabywa ich konstruktywną esencję spajania, wdzięczności, oraz wyjątkowego wglądu.
Ciało i umysł uzyskują ponadto naukę z reakcji emocjonalnych, lecz w odróżnieniu od duszy, nie są w stanie odsiać konstruktywu od destruktywu, dlatego też są intensywniej urażane przez reakcje emocjonalne gniewu, chciwości, i strachu. Emocje te zakotwiczają umysł w systemie energetycznym opartym na przetrwaniu mocniej niż cokolwiek innego w świecie kreacji.
Duch-esencja instrumentu ludzkiego, która prowadzi go do stopienia się w całość z Inteligencją Źródła, a ostatecznie z Pierwszym Źródłem, jest emocjonalnie personifikowana w postaci głosu. Głos ten jest słyszalny w abstrakcyjnej esencji poezji, która zaprojektowana została w specyficznym rytmie oraz wibracji znaczeniowej.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza polega na usłyszeniu emocjonalnego głosu poematu -- powodującego rezonację ów głosu we wnętrzu twej duszy --- wypuszczeniu emocji powstającej z takowej rezonacji, a następnie pozwolenie jej na swobodne odpłynięcie niczym wypuszczenie zwierzęcia na łono jego naturalnego domu.
Materiały WingMakers miejsca Starożytnej Strzały oraz Hakomi zawierają dziesięć wierszy, które zaprojektowano do stosowania przy tej technice. Są to:
1 | Okrąg | Starożytna Strzała - Komnata 11 | |
2 | Na Zawsze | Hakomi - Komnata 14 | |
3 | Pewnego Dnia | Starożytna Strzała - Komnata 4 | |
4 | Słuchanie | Starożytna Strzała - Komnata 1 | |
5 | Po Pewnym Czasie | Hakomi - Komnata 6 | |
6 | Z Tego Miejsca | Starożytna Strzała - Komnata 6 | |
7 | Ciepła Obecność | Hakomi - Komnata 7 | |
8 | Otwarcie Kolejnego Umysłu | Starożytna Strzała - Komnata 8 | |
9 | O Świetlistych Rzeczach | Starożytna Strzała - Komnata 9 | |
10 | Pieśń Wielorybów | Hakomi - Komnata 16 |
Każdy z poematów wybija emocjonalny akord subtelnego dysonansu.
Jest to dysonans, który wzbudza reakcje emocjonalne, czyniąc je dostępnymi dla wyższych energii instrumentu ludzkiego. Dysonans ten nie wiąże się z gniewem, chciwością, ani strachem, lecz z wysoko subtelnymi uczuciami oddzielenia, opuszczenia, i duchowego zaniedbania.
Technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powoduje złożenie hołdu tym uczuciom, i szukanie w rękach duszy punktu pozycjonowania granic dysonansu, a tym samym zapewnianie emocjom głosu i wpływu na kształtowanie się poglądów, wglądów, i wnioskowań duszy. To właśnie milczące emocje oddzielenia i opuszczenia napędzają przeraźliwe emocje strachu, chciwości, i gniewu. Poezja jest w stanie wynieść owe milczące emocje na światło dzienne i uwolnić ich obecność wprost do duszy, by zostały w ten sposób uszanowane oraz -- poprzez ów proces -- zrozumiane.
Zrozumienie pomaga złagodzić gniew i strach umysłu i ciała, które odciągają instrument ludzki od Inteligencji Źródła oraz uświadomienia sobie świadomości Nawigatora Całości. Dlatego też, technika przyswojenia, typu: emocja-dusza powstała w celu nakierowania głosu dziesięciu poematów na subtelne emocje opuszczenia i oddzielenia, pozwalając owym emocjom wyłonić się w taki sposób, jakby jednostka prezentowała je swojej duszy. Emocje te są jak liny przyciągające emocje przeraźliwe do twego strumienia życia, a te z kolei zakotwiczają cię w systemie energetycznym przetrwania. W takim zakresie w jakim potrafisz eliminować lub redukować „liny” milczących emocji, w takim eliminujesz lub redukujesz przeraźliwe emocje.
Komnata 17
Hakomi - Komnata 17 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Niezniszczalna
Niewiele spałem tej nocy.
Oczy moje, zamknięte niczym okiennice
ze slotami, które pozostają otwarte,
czekają na stworzenie snów
w jakiejś użytej do tego rzeczywistości.
Wyczuwam ciebie, lecz żadnego ciężaru na moim łóżku.
Nic nie rusza się ani nie skrzypi
poza moim własnym niepokojem.
Wędrujące słowa
samo-zgrupowane, samo-uformowane,
i wypuszczone w noc
niczym mantra powoli wtopiona w muzykę.
Twoja obecność rośnie wraz z muzyką
pochłaniając ją w ciszy.
Przybyłaś do mnie tak wyraźnie,
iż moje zmysły wzbudziły się w elektrycznych sztormach klarowności.
Brzęczące latarnie rtęciowe
wzdłuż wyboistych dróg,
wydzielają swe nieważkie światło.
W całym tym czekaniu na ciebie
żadna forteca ani lisia nora nie nosi mego imienia.
Leżę na sawannie
wpatrując się w słońce i żywiąc nadzieję wbrew nadziei,
iż ono mrugnie zanim ja to zrobię.
Moje poranione komórki,
maleńkie świątynie naszej mikstury,
osłabły podczas twej nieobecności.
Czuję jak płaczą w swych miniaturowych światach.
Stopy moje opierają się zdrętwieniu,
odmawiając im swego udziału w rywalizacji.
Gdy tak leżę tutaj samotnie
czekając, aż ujmiesz mnie w swoje ramiona,
proszę cię o jedną rzecz,
pamiętaj mnie właśnie takiego.
Pamiętaj mnie jako kogoś, kto kocha cię
poza tobą samą.
Jako kogoś, który przedostaje się poza osłony, pancerze, maski,
i wszystko inne co osłania
twojego ducha ze zbyteczną żarliwością.
Pamiętaj mnie właśnie takiego.
Jako kogoś, kto kocha cię w niedościgniony sposób
poprzez najgłębsze kanały,
które nigdy nie zostały zapomniane.
Kogoś, kto będzie cię kochał wszędzie i zawsze.
I jeśli przyjrzysz się uważnie mojej miłości
nie dostrzeżesz w niej daty wygaśnięcia,
lecz zamiast tego, słowo, niezniszczalna.
Komnata 18
Hakomi - Komnata 18 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Następność
Jedna skóra może skrywać następną,
pamiętam o tym z poematu, w którym
rozmiotałem ogień po polu martwoty.
Przynajmniej według mnie wydawało się ono martwe.
Czułem się jak oswobodziciel siły życiowej,
który przeradza na ponów poparzoną i umierającą trawę.
Właściwie to bardziej chwasty niż trawę,
niemniej jednak, flora była już martwa.
Złuszczyłem skórę świętym płomieniem
i sprowadziłem wszystko na ponów do czerni
jak gdybym wezwał nastanie nocy.
Z czerni wyłoni się nowa skóra
wznosząc zieloną architekturę z urodzajnej pustki.
Niczym płomienie rozprzestrzeniające swój nietykalny urok
ujrzałem twe oblicze rozprzestrzeniające się po moim umyśle.
Pamiętasz ogień, który trzymaliśmy?
Sądzę, że mógłby on odsłonić nową skórę
równie dobrze dla nas.
Będzie on zawsze wędrował w moim wnętrzu
niezależnie od wszelkich transformacji i poruszeń.
(Einstein śmieje się.)
Jedna osoba może skrywać następną,
lecz za tobą, miłość jest tym co zdejmuje skórę grubszą
niż jestem w stanie przeniknąć wzrokiem.
Żaden płomień nie potrafi dotknąć jej centrum.
Żadne oczy nie potrafią przeglądać jej pamięci.
Nie chcę już dłużej czekać na tego ciebie zza ciebie.
Sekundy upływają niczym dzieci rosnące
pomiędzy fotografiami.
Nie zapomnę cię w przemianach.
Zespolony z pamięcią tak precyzyjnie
potrafię rekonstruować twoją dłoń.
Potrafię wdychać twój słodki oddech.
Potrafię trwać w twych ramionach.
Potrafię słyszeć twój niezwykły głos
kalibrować życie z niebiańską precyzją.
Jeden cel może skrywać następny.
Usłyszałem to gdy ogień już przygasł
aby ukazać woń wilgotnej ziemi
i wzrastające pole istnień.
Mogłem poczuć moją miłość rozbieraną na części pierwsze
wracającą do niezamieszkałego królestwa,
do którego przynależy.
Królestwa, do którego przynależą wszystkie serca gdy
miłość zostanie zatracona, a kod stłumiania,
ściśnięty w tłukących pięściach,
ukazuje mądrość następności.
Komnata 19
Hakomi - Komnata 19 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Hakomi Komnata 19 obrazuje mądrość, która przychodzi wraz z urzeczywistnieniem prawdziwej wolności (umiejętności do świadomego zmieniania stanów emocjonalnych w celu konstruowania transmisji miłości).
Napis w prawym dolnym rogu obrazu: „110 miliardów ludzi ukształtowało tego podstawę”.
Wiersz
Odczuwanie Braku
Spędzając kolejny wieczór bez ciebie
odczuwam rozdarcie w swoim wnętrzu
za każdym ruchem przepływających obłoków
za każdym obrotem Ziemi
niczym zdecydowany ruch lawy, gdy ta spływa do morza.
Nawet wtedy gdy przybywam poprzez mój sen
ty wciąż znajdujesz się
23 kroki ode mnie;
bukiet otchłani.
Kiedy spoglądam na wschód, myślę o tobie
jak delikatnie czekasz na mnie
aż wyrzeźbię cię z matrycy
płynnymi ruchami młotka
w moich dłoniach.
Uwolniwszy się z nieurodzaju, nieskazitelnych ramion,
możesz ponownie otworzyć swe oczy
fleszując opalizujące zwierzęta,
dzielne wibracje twego bogatego ducha.
Twe zdjęcie zdobi centrum mego stołu,
wpatruję się w ciebie w blasku świec,
okna za tobą, pochłonięte w czerni swego bezmiaru
jedynie powiększają ciebie.
Czyniąc cię intensywniej tym za czym tęsknię.
Gdy nadchodzi noc kieruję się pośród twe ciało
by poczuć obecność twego serca wybijającego
coś złotego
utkanego z innego świata.
Możesz mnie poczuć kiedy to następuje
mimo że pozostaję w niewidoczności dla ciebie na wszystkie sposoby,
prócz jednego.
Odbicia w lustrze.
Z miejsca głębszego od twych oczu
dostrzegasz mnie jak tańczę z dala od ciała.
Tańczę z dala od umysłu.
Tańczę z dala od inkarnacji
mojej nieobecności.
Komnata 20
Hakomi - Komnata 20 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Połowa Mnie
Kiedy widzę twoją twarz, wiem że jesteś połową mojej
oddzieloną z najwyższą precyzją, tak aby zapamiętać całość ciebie.
Kiedy rozbieram się z mego ciała, widzę że jestem połową twojego
rozmytą przez nagły lot pozostawiający
oczy w zamyśleniu nad tym, co anioły wyrzeźbiły w swych sercach
aby przypominały im tak żywo o ich domu.
Kiedy widzę twe piękno, wiem że jesteś połową mojego
nigdy nie uchwyconego w wypolerowanym lustrze,
znającego prawdziwy głód naszych dusz.
Kiedy spoglądam w twe oczy, wiem że są w połowie moimi nakreślającymi trajektorię,
w której czystość odczuwania stanowi prawdziwy kręgosłup nas samych.
Kiedy trzymam twą dłoń, wiem że jest połową mojej
zestaloną w więź, która kiedy wieczerza jest już gotowa
zakreśla swą czułość pod postacią księżyca i źródła wody.
Kiedy całuję twe usta, wiem że jesteś połową moich
zesłanych przez Bożą genealogię, aby odkryć nas
w wyśmienitej wazie naszego zjednoczonego oddechu.
Kiedy słyszę twój płacz, wiem że twoja samotność jest połową mojej
znajdującą się tak głęboko w środku, iż stajemy się zagubieni na zewnątrz
żywiąc tak intensywną tęsknotę za ukazaniem nas samych
niczym dokonanie obietnicy jeszcze przed poproszeniem o nią.
I kiedy patrzę na twoją przeszłość, wiem że jest ona połową mojej
biegnącą ku drzewom czeremchy wirginijskiej
w niewidoczny dla całego świata sposób odnaleźliśmy siebie
śmiejących się w nagłym locie
ujrzawszy wyrzeźbione inicjały w naszych sercach.
Oszczędzając drzewa.
Komnata 21
Hakomi - Komnata 21 |
Muzyka Komnaty |
Opis obrazu
Wiersz
Język Niewinności
Gdy rzeka skuta jest lodem
poniżej wciąż płynie nurt.
Kiedy niebo traci swój kolor
po drugiej stronie globu inny świat wychodzi na światło.
Kiedy moje serce jest samotne
gdzieś inne serce wybija moje imię
szyfrem, który jedynie raj potrafi usłyszeć.
Czy moje serce jest głuche
czy też nie ma tu nikogo
kto potrafi mówić językiem niewinności?
Niewinności takiej, gdy słowa
cierpliwie znoszą znaczenie i galopem odchodzą w swej obecności.
Dostrzegam to.
Czuję to.
Naświetlam ów tajemnice z zaczerwienieniem na twarzy
gdy moje spuszczone oczy potwierdzają że to ich dom
po czym nigdy nie są już w stanie spojrzeć prosto w oczy.
Nigdy już nie patrzą prosto w oczy.
Świat ten pełen jest
drzemiących serc i pustej miłości,
jednakże to nie może doprowadzić mnie do światła dziennego.
Moje pragnienie tak bardzo od tego odbiega
i nigdy nie może zostać już wymazane.
Komnata 22
Hakomi - Komnata 22 |
Muzyka Komnaty |
Pojawi się tu w przyszłości, gdy zostanie opublikowana. |
Opis obrazu
Należy pielęgnować zdolność do odbierania i transmitowania subtelnych częstotliwości Rzeczywistości Źródła. W przeciwnym razie trudno jest utrzymać równowagę.
Wiersz
Współodczuwanie
Anioły muszą być zakłopotane w czasie wojny.
Obie strony modlą się o opiekę,
jednakże zawsze ktoś zostaje ranny.
Ktoś umiera.
Ktoś płacze tak intensywnie,
że niemal odwadnia swój organizm.
Anioły muszą być zakłopotane w czasie wojny.
Komu mogą pomóc?
Kogo mogą olśnić?
Czyją litością obdarzyć bezlitosnych?
Żaden cichy krzyk nie może być usłyszany.
Żaden niewyraźny ból nie może być odczuty.
Wszystko jest klarowne dla aniołów
ale nie w czasie wojny.
Przebudziłem się do tej prawdy
poprzez sen, który miałem ostatniej nocy.
Ujrzałem dwa anioły rozmawiające w obszarze
dziecięcych dusz unoszących się
niczym srebrny dym.
Anioły walczyły pomiędzy sobą
o to, która strona miała rację,
a która była w błędzie.
Kto rozpoczął konflikt?
Nagle, anioły uspokoiły się
jak zatrzymane wahadło,
i przelały swoje współodczuwanie
na unoszący się dymny obłok
dusz, które niosły znamię wojny.
Spojrzały na mnie swym wzrokiem
charakterystycznym dla Bożej biblioteki,
po czym wszystkie rozsypane kawałki
podniosły się w zgodzie,
połączone niczym oddech
płomieni w świętym palenisku.
Wojna nie przynosi zniszczenia,
lecz pogłębia iluzję rozdzielenia.
Słyszałem wypowiadanie ów słów z taką klarownością,
że gdybym miał oddać je w formie pisanej
wyglądałyby niczym sfałszowany podpis.
Pamiętam współodczuwanie,
ogromne, proporcjonalne do wszechświata.
Myślę, że jego malusieńka drobina wciąż przylega do mnie
niczym cienkie niteczki
z pajęczej sieci.
A teraz, ilekroć pomyślę o wojnie,
dzielę się tymi niteczkami z całym wszechświatem,
mając nadzieję, że przylgną do innych
tak jak do mnie.
Spajając anioły i stworzenia
oplatającą łaską współodczuwania.
Siateczką naszego niebiańskiego domu.
Komnata 23
Hakomi - Komnata 23 |
Muzyka Komnaty |
Pojawi się tu w przyszłości, gdy zostanie opublikowana. |
Wiersz
Odrębna Istota
Budząc się dzisiejszego ranka,
pamiętam cię.
Przebywaliśmy razem ostatniej nocy
oddzieleni jedynie cienką taflą szkła pomiędzy nami.
Twoje imię nie było do końca jasne.
Myślę, że rozpoznałabym jego dźwięk,
lecz moje usta są już zdrętwiałe
a język w stanie bierności
od wspinania się ku twoim ustom.
Również twoja twarz była jakby za mgłą,
a pomimo to, jak jakieś odległe bóstwo
ująłeś swoje serce i wręczyłeś je mnie
po czym pojawiła się w moim wnętrzu
odrębna istota.
Myślę, że byłeś kiedyś samotny.
Twoim jedynym pragnieniem było być zrozumianym,
przekierowanym przez jakiś ogromny cień
rzucany przez mądrość,
którą zapomniałeś.
Dlatego też intonowałeś swoje pieśni
w cichych wezwaniach do Boga
żywiąc nadzieję, że ich echo powróci
i zabierze cię z nimi w górę.
Wyniesie cię krok do przodu.
Rozświetli nici twego istnienia
i obdarzy cię nienasyconym
pocałunkiem mej duszy.
Upojony imieniem samotności
stąpasz chwiejnym krokiem kierując się
ku moi nocom, ku moim snom,
a teraz też ku mojemu przebudzaniu się.
Jeśli spróbuję ciebie zapomnieć
wtedy wyprzedzisz moją teraźniejszość tej chwili.
Mogłabym wówczas odczuć stratę ciebie
mimo że nie potrafię powtórzyć twojego imienia
ani nie pamiętam twej twarzy.
Przebudziłabym się pewnego ranka
i odczuła głębokie pragnienie dotyku twojej skóry
nie wiedząc jednak skąd ono się wzięło.
Wyczuwałabym żar naszego ognia
tak żywo, iż imiona i twarze
nie miałyby żadnego znaczenia
tak jak światło trzepoczącego płomyka świecy
w zestawieniu ze światłem słońca w samo południe.
Komnata 24
Hakomi - Komnata 24 |
Muzyka Komnaty |
Pojawi się tu w przyszłości, gdy zostanie opublikowana. |
Wiersz
Przyciągające Miejsca
Jeśli chodzi o przyciągające miejsca
to nigdy nie czułem się bardziej zagubiony.
Nic nie zachęca mnie do pójścia naprzód.
Nic nie zmusza moich ust do zabierania głosu.
W niczym jaskiniowej niewiedzy, przypominającej zapomnienie,
przebywam biernie w stanie snu.
Gdzież jesteś, ukochana?
Czyż nie domyślasz się, że czekam na ciebie?
Czy nie rozumiesz natury kryształowego serca?
Jego ścianki są jak lustra dla chmur
pozbawionych jakiegokolwiek błękitu.
Niezwyciężone niebo z opuszczonymi oczyma
i płonącymi kulami zwycięstwa, które przedzierają się przez ciało
niczym wygłodzona siekiera,
dlaczego za mną podążasz?
Potrzebuję równowagi, a nie zabójcy.
Potrzebuję kompana, a nie dyktatora.
Potrzebuję miłości, a nie przykazań.
Jeśli chodzi o sprawy zapomniane
to nigdy nie byłem jedną z nich.
Bóg zdaje się odnajdywać mnie nawet gdy znajdę się w uschłym,
pozbawionym korzeni chwaście targanym przez szalejącą wichurę
i gdy stanę się kością wróżebną w rękach
dobra i zła.
Po co oni mnie szukają?
Jakiemu służę celowi
jeśli nie potrafię stać się widoczny dla ciebie?
Wiesz o tym że, kiedy odprowadzają zwierzęta na uśpienie
dzieci czekają na zewnątrz,
aż igła ureguluje dług cierpienia i wieku.
Matka lub ojciec wypisują czek
i podpisują swoim nazwiskiem dwukrotnie tego dnia.
Pozostawiają znak wodny z łez.
Uśmiechają się do swoich dzieci
przez ściśnięte serca tykające
intensywnie na boki niczym wahadło
czasu.
A ja wszystko to i nawet więcej widzę w sobie.
Małe zwierzątko, którego długi mają być wkrótce uregulowane.
Dzieci pojawiły się już na zewnątrz
czekając na dodający otuchy uśmiech rodziców.
Podpisu i znaku wodnego
nigdy nie ujrzą.
Jeśli chodzi o zimowe sanktuarium
to odnajduję tylko ciebie.
Mimo, że teraz wyczekuję na sygnały, które odciągną mnie od chłodu
wprost do twojego ognia
to wiem, że one przybędą
nawet mimo tego, że ociągam się z użyciem mojego klucza.
Nawet mimo tego, że moje serce jest stracone przez ścięcie.
Nawet mimo tego, ze nauczyłem się tylko jak wprowadzać podziały.
Pamiętam ciebie
i światło poza twoimi drzwiami.