05.02.2021
...
Mark: Dlaczego więc dusza jest tak pasywna... czy nie mogłaby po prostu... nie wiem... nakłonić ludzi do przebudzenia się i pracy bardziej w zgodzie z samą sobą?
James: Jeśli tworzysz zachowania powstające z interakcji płytkich poziomów serca i niższych poziomów umysłu... to wybrałeś odciąć swoje połączenie z duszą. Podobne jest to do sytuacji, w której osoba posiada dostęp do ogromnego świata przyrody pośród, którego żyje, świata z pięknymi górami, dolinami i rzekami, ale decyduje się wejść do małej chatki, zamknąć drzwi, zasłonić żaluzje i leżeć po ciemku w łóżku. Jak wówczas świat przyrody ma dotrzeć do takiej osoby?
Mark: Może za pomocą burzy?
James: Cóż, owszem, burza może do niej dotrzeć, ale może też sprawić, że osoba taka będzie jeszcze mniej otwarta i będzie jeszcze mniej chętnie szukała świata duszy. Każdy otwiera się nieco inaczej i każdy jest motywowany przez nieco inne rzeczy jeśli chodzi o poszukiwanie swojej duszy. Dusza jest nieustannie przyciągająca, ale czasem człowiek jest tak bardzo zabetonowany w swoich przekonaniach, że nie sposób wywrzeć na nim wrażenia, bo jak to się często mówi, dusza porusza się w tajemniczy sposób, a człowiek o np. zabetonowanym przekonaniu co do świeckości i nihilistyczności świata, może nie usłyszeć i nie zauważyć wołania swojej duszy.
Pozwól, że wyjaśnię jedną rzecz. Wspomniałem o ludziach, którzy wierzą w nihilizm lub ateizm, lecz nie mówię, że ludzie ci działają z płytkich poziomów serca i niższych poziomów umysłu. Mogą oni wierzyć, że nie ma Boga i że wszechświat jest obojętny, a mimo to mogą działać z poziomu wyższego umysłu i głębszego serca. Analogicznie, ktoś może być przesiąknięty wiarą w Boga i duszę, ale działać z poziomu płytkiego serca i niższego umysłu.
Systemy przekonań nie są katalizatorami inteligencji behawioralnej. Mogą być czynnikiem składowym, ale nie jest to czynnik najważniejszy. Jak już mówiłem, żyjemy w złożonych, wielowymiarowych światach, w których jeden czynnik nie jest w stanie sterować czy też rządzić osobą... może jedynie na nią wpływać. Łatwo jest myśleć, że sacrum i świeckość to biegunowe przeciwieństwa, ale tak naprawdę są to elementy tego samego doświadczenia, jakim jest podnoszenie świadomości, tak abyśmy mogli wcielać w życie szlachetne zachowania - a to, jaki jest nasz system przekonań lub jak bardzo twierdzimy, że czcimy Boga albo dbamy o dobro naszej duszy... to nie są klucze. Kluczem od zawsze była i jest inteligencja behawioralna.
Inteligencja behawioralna to sposób na interakcję ze wszechświatem. Nie jest to jedyny sposób, jest to sposób zaawansowany. Każdy ma potencjał, aby doświadczyć tej interakcji. Większość ludzi została nauczona, że wszechświat to ciemny, pozbawiony życia obszar pustej przestrzeni. Takie postrzeganie może wynikać tylko z braku wiedzy. Nawet najtęższe ludzkie umysły potrafią zidentyfikować tylko około 2% wszechświata fizycznego - reszta to coś, co fizycy nazywają ciemną materią i ciemną energią. I nawet najtęższe umysły nie rozumieją czym to jest, jak to działa, skąd pochodzi i poza właściwościami grawitacyjnymi te 98% wszechświata fizycznego pozostaje kompletną tajemnicą.
Osobiście patrzę na to w ten sposób, Pierwsze Źródło, Bóg, czy inaczej mówiąc Stwórca albo Wszechświat, jakkolwiek zechcesz TO nazywać, przekazuje JEGO inteligentną energię do wszystkiego co jest, w postaci Inteligencji Źródła czy inaczej mówiąc Ducha Wszechświata. Duch ten jest wszędzie, także w każdym z nas. Przepływa on przez nas. Jest dynamiczny, nieustannie zmieniający się. Ma zdolność odpowiadania nam, tak samo jak i my możemy mu odpowiadać. Innymi słowy: jest interaktywny. Kiedy gramy w grę interaktywną na Nintendo albo na komputerze lub smartfonie, wchodzimy w interakcję z zaprojektowanym światem gry, z nadzieją dotarcia do punktów kontrolnych i przejścia na wyższe poziomy wyzwania, celem ukończenia gry i uzyskania wysokiego wyniku.
Przy wchodzeniu w interakcję z Inteligencją Źródła wygląda to inaczej. Nie chodzi o wysoki wynik ani o ukończenie gry. Chodzi o znalezienie sposobu na zwiększenie w sobie świadomości sytuacyjnej, tak abyśmy potrafili w sposób bezwarunkowy tworzyć i wyrażać cnoty serca w swoim życiu. Możemy sterować ich przepływem. Możemy je łączyć i układać w sekwencje o konkretnym znaczeniu w zależności od sytuacji w jakiej się pojawiają. Możemy nawiązać współpracę pomiędzy swoim wyższym umysłem a najgłębszym sercem, tak aby funkcjonowały z korzyścią dla Inteligencji Źródła, robiąc to w sposób świadomy, dobrowolny, ze starannością i autentycznością.
Tak wygląda interakcja ze wszechświatem i z biegiem czasu jeśli będziesz to praktykować, nauczysz się, że wszechświat słucha, odpowiada, przebudowuje się... Nie w sensie dosłownym, lecz w tym sensie, że wszechświat - w odniesieniu do twojego wszechświata lokalnego - nie jest mechaniczną, nakręconą zabawką, która wykonuje swoją misję bez zwracania uwagi na jakiekolwiek ludzkie pole świadomości. Jest wręcz przeciwnie. Ludzkie pole - zarówno to indywidualne jak i to zbiorowe - kształtuje sposób wyrażania się wszechświata na planecie Ziemia.
I nie mam tu na myśli pozycji gwiazd, planet, systemów pogodowych itp. Mam na myśli namacalne szczegóły takie jak: kto pojawia się w twoim życiu lub z niego znika, twoja praca, misja, twoje interakcje emocjonalne z innymi, co w danej chwili czytasz lub studiujesz, wszystko to - wymieniając tylko kilka przykładów - jest częścią złożonej natury tego, jak wszechświat reaguje na twoje pola... wszystko to jest odpowiedzią na to, co wyrażasz poprzez swój instrument ludzki.
W pewnym sensie, gdybyś chciał opisać tę relację bardziej po ludzku, to mógłbyś powiedzieć, że ty i Bóg jesteście partnerami. Im bardziej dostrzegasz wartość tego partnerstwa, tym bardziej możesz odczuwać i widzieć rezultaty tej interakcji.
Mark: Czy mówisz teraz o koncepcji, według której nic nie dzieje się przypadkowo? Wszystko ma swój cel i jest ze sobą powiązane…
James: Nie, niezupełnie. Koncepcja, o której wspominasz ma bardziej charakter pasywny, gdzie wydarzenia na świecie postrzegasz jako prowadzone przez mądrzejszą rękę i poddajesz się jej pragnieniom, motywacjom, spostrzeżeniom i woli. Owe poddawanie się to akt bierności. Z kolei interakcja polega na partnerstwie. Na wymianie energii, a nie tylko na przyjmowaniu. Zadania są współwykonywane, a nawet współwymyślane.
W interakcji i partnerstwie istnieje samoodpowiedzialność. Istnieje tu system sprzężenia zwrotnego. Wszechświat nie jest autorytarny.
Ciąg dalszy wkrótce nastąpi…