Nauczyciel: Czyli mówisz, że pragniesz doświadczać Nawigatora Całości. Zdecydowałeś jak tego dokonasz?
Student: To właśnie w tym celu chciałem się z tobą spotkać. Myślałem, iż mógłbyś mnie poinstruować odnośnie metody lub techniki pozwalającej to osiągnąć.
Nauczyciel: Jeśli mógłbym to zrobić, to czy w takim razie wszystko co tu widzisz (ashram) nie byłoby zbyteczne (zdezaktualizowane)? Czy cała twoja edukacja nie wypływałaby od ciebie? Czyż cała istota twych związków z ludźmi nie erodowałaby w egzystencjalną podróż samopoznania?
Student: Nie rozumiem.
Nauczyciel: Skupiłeś wewnętrzną i zewnętrzną wiedzę niczym pomost bez środka, a owym zagubionym środkowym elementem jest twe doświadczenie, które potwierdza iż dwa końce naprawdę się łączą; że istnieje spójność pomiędzy tymi światami; i że pomost spełnia swą funkcję. Czyż nie tak?
Student: Owszem.
Nauczyciel: Jeśli odnalazłbyś owy środkowy element w swym doświadczeniu, twój pomost byłby zbudowany i mógłbyś przechodzić pomiędzy światem wewnętrznym a zewnętrznym bez przeszkód i samodzielnie. Tak?
Student: Dokładnie.
Nauczyciel: Czy myślisz iż jakikolwiek nauczyciel -- który żył na Ziemi -- zbudował ów pomost i nie podzielił się tym z innymi?
Student: Nie.
Nauczyciel: W takim razie gdzie jest technika, o której mówisz? A może jest ona tak dobrze schowana, że żaden nawet najlepszy nauczyciel nie potrafi sprowadzić jej do praktycznej metodologii?
Student: Czy mówisz, że nikt nie zbudował tego pomostu?
Nauczyciel: Nie. Mówię że nikt nie chciał go zbudować.
Student: Dlaczego zatem tak bardzo mnie to pociąga?
Nauczyciel: Ponieważ sądzisz, iż można to zbudować poprzez odpowiedzi, doświadczenie i inicjatywę.
Student: A nie można?
Nauczyciel: Nie możesz tego bardziej "dobudować"; tak jak czegoś co zostało już (definitywnie -- przyp.tł.) zbudowane.
Student: Co masz na myśli?
Nauczyciel: Czy możesz zbudować ten kamień? (Trzymałem kamień podniesiony z ziemi.)
Student: Masz na myśli dokładną jego replikę?
Nauczyciel: Nie. Chodzi mi o właśnie ten kamień?
Student: Nie. On już jest zbudowany.
Nauczyciel: Tak samo jest z twoim pomostem.
Student: OK… rozumiem to konceptualnie, ale jeśli nigdy się tego nie doświadczyło, to jaki jest pożytek z tego że już został zbudowany?
Nauczyciel: To zależy od ciebie.
Student: A dokładniej mówiąc?
Nauczyciel: Czy zauważasz to co jest "teraz" bardziej niż to czego brakuje?
Student: Nie wiem... Nie jestem pewien co masz na myśli.
Nauczyciel: Posiadasz wiedzę i wprawę. Masz intuicję i wgląd. Inicjatywę i pomysłowość. Posiadasz siłę woli oraz wytrwałość. Czy są one ważniejsze dla ciebie od braku świadomego doświadczania Nawigatora Całości?
Student: Uważam że kiedy doświadczam Nawigatora Całości to zastępuje to owe rzeczy, lub zrzesza je w jakiegoś rodzaju kolektywny sposób; a dzięki temu mogę być lepszą osobą i jednocześnie lepszym nauczycielem.
Nauczyciel: Ale jeśli nie potrafisz czegoś zbudować, to jak chcesz nauczać tego budowy?
Student: Ale mówisz przecież, że już posiadam owo doświadczenie jak każdy inny zresztą; tyle że o tym nie wiemy. I znowu, pojmuję to konceptualnie, ale wydaje się czymś co trzeba doświadczyć.
Nauczyciel: Nawet w tym momencie masz to doświadczenie, tak jak i ja.
Student: Tak, ale ty prawdopodobnie jesteś tego świadomy; a ja nie.
Nauczyciel: Nie, ja jestem świadomy nas. Jestem świadomy gdziekolwiek i do czegokolwiek zwrócę swoją uwagę. Nie mogę jednak zwrócić uwagi w stronę Nawigatora Całości gdyż jest on częstotliwością energetyczną sięgającą poza pasmo zmysłów tego ciała i umysłu.
Student: Czyli mówisz, że Nawigator Całości czy ludzka dusza jest niewidzialny dla naszych ludzkich zmysłów, cokolwiek byśmy nie zrobili? Nie ma żadnej techniki, która pozwoliłaby nam dostroić się do niego, lub jemu do nas?
Nauczyciel: Dokładnie.
Student: Czyli moje pragnienie jest "niespełnialne"?
Nauczyciel: Twoje pragnienie jest naturalne i do wykonania; tyle że nie zaowocuje ono w doświadczeniu którego się spodziewasz.
Student: Dlaczego więc czuję się jakbym tracił coś ważnego? Dlaczego odczuwam to dokuczliwe przeświadczenie, iż pytania na które nie znam odpowiedzi wstrzymują mnie w mojej należytej ścieżce?
Nauczyciel: Jak już mówiłem wcześniej, twoja uwaga skłania się ku temu czego brakuje, a to dlatego że wywołałeś niemożliwe do swego świata oraz wyidealizowałeś to co inne, zanim osiągnąłeś możliwość korzystania z owej wiedzy. Wierzysz, iż wielka wiedza może pochodzić jedynie od doświadczenia nie poznanych, ukrytych światów w których żyje ludzka dusza, i że bez doświadczenia nie jesteś w stanie wykonać swojej obietnicy.
Student: Ale wielu największych nauczycieli dzieli się swymi wizjami wewnętrznych światów i wymiarów, których Nawigator Całości jest częścią. Jeśli nie mogę badać owych światów jak oni, to jak mogę spodziewać się poszerzyć świadomość mego czasu?
Nauczyciel: Zdradzę tobie pewien sekret. Nie jest to coś co robię z zadowoleniem, ale raczej z poczucia obowiązku (powinności). Opisywanie innych światów działa bardzo podobnie jak w przypadku snów. Mistycy, święci, a nawet najwięksi nauczyciele gatunku ludzkiego żyli w ciałach o tak samo ograniczonym stopniu percepcji jak twoje czy moje. Ich czasami nawet spektakularne objaśnienia innych wymiarów i planów istnienia były subiektywnymi, nie-powielalnymi świadomymi snami opowiedzianymi w formie opisu wspaniałych światów.
Student: Mówisz, że mistyczne opisy są wymysłami?
Nauczyciel: W niektórych przypadkach. Niektóre to nieprawidłowo zinterpretowane świadome sny. Niektóre to zetknięcia z meta-wymiarowymi światami przyszłego multiwersu. Inne to spotkania z pozaplanetarnymi istotami. A jeszcze inne zaplanowane oszustwa. Mówiąc to chciałbym zwrócić uwagę na następującą rzecz: ci którzy najgłośniej mówią o doświadczeniu swej ludzkiej duszy i światach które ona zamieszkuje są często bardziej poszukiwaczami określenia swej własnej glorii, niż obiektywnej rzeczywistości.
Student: Zajmie mi trochę ochłonięcie po tej wiadomości. Wydajesz się kwestionować moich własnych nauczycieli, których poważam z największym szacunkiem.
Nauczyciel: Mówiłem, iż nie czynię tego z zadowoleniem. Nie mam też zamiaru dyskredytować żadnych nauczycieli. Pozwól, że wyjaśnię to w ten sposób. Jeśli przykładowo udałoby mi się odkryć miejsce na Ziemi -- którego nikt jeszcze nie odkrył -- i wykonać mapę ze współrzędnymi ów odkrycia, to mógłbym wytłumaczyć komukolwiek kto będzie ją czytał jak tam dotrzeć. Mógłbym także osobiście ich tam zaprowadzić, bazując na mym własnym doświadczeniu.
Dlaczego w takim razie nie ma map światów wewnętrznych? Zanim odpowiesz, pamiętaj że nawet jak istnieją jakieś mapy, to nie mają one konsekwentnych skali czy wymiarów -- a co za tym idzie -- nie opisują jednych i tych samych wewnętrznych obszarów geograficznych.
Student: Zgadzam się, iż istnieje niezgodność co do struktury multiwersu, ale nie znaczy to koniecznie, że takowa w ogóle nie istnieje.
Nauczyciel: Nie insynuuję, że w ogóle nie istnieje. Nie ma żadnych map ! Nie ma żadnych kartografów owych światów, ponieważ są one nieskończone w swym zakresie. Jak wykonasz mapę nieskończoności Pierwszego Źródła? Za pomocą papieru i ołówka? Jak sprowadzisz niezwykłą wizję naszego kolektywnego Stwórcy do słów i metodologii?
Student: Mówisz, że to wszystko jest niemożliwe -- pragnienie doświadczania wewnętrznych wymiarów mej istoty?
Nauczyciel: Najlepsi nauczyciele dopuszczają taką możliwość, ale jednocześnie nigdy nie uważają tego za brakujący element ich życia (czyli może wystąpić, ale nie musi -- przyp.tł.) Fascynacja samym zjawiskiem jest zastępowana przyzwoleniem na iluminację najprawdziwszych cech ludzkiego ducha poprzez ich (nauczycieli - przyp.tł.) oblicze, słowa, i czyny, a także unikalną osobowość.
Student: Jak wobec tego świadomość ma się rozwijać, jeśli każde kolejne pokolenie nie naucza niczego nowego o wewnętrznych światach? Albo i jeszcze gorzej -- wprowadza nieład w kwestii tego jak owe światy działają wewnątrz naszej świadomości?
Nauczyciel: Jak już mówiłem wcześniej, pomost -- lub świadomość w tym przypadku -- jest już zbudowany. Nie może być rozwinięty, polepszony, czy poprawiony. Jest on wielo-fasetową świadomością tak wykraczającą poza ludzki umysł jak granice wszechświata poza Ziemię. Uznanie tej świadomości jest tym co jest potrzebne do rozwoju; a aplikowanie jej jako źródło przewodnictwa i inspiracji -- jedyną instrukcją.
Student: Czyli dokładnie coś czego poszukiwałem. Właśnie tego chcę uczyć, ale jeśli sam nie mam doświadczenia owej super-świadomości, to jak mogę pomóc innym wypracować ich własne zrozumienie?
Nauczyciel: Pytasz o pomoc w doświadczeniu czegoś co nie może być doświadczone, zamiast wybrać przekazanie wszechświatu (informacji o tym) co chciałbyś docenić.
Student: Nie rozumiem.
Nauczyciel: Wszechświat odpowiadania na twoje dyrektywy, nie twoje pytania, nadzieje czy modlitwy. Jeśli wybierasz zdefiniować swoja przyszłość poprzez mówienie wszechświatu tego co pragniesz doświadczyć i docenić, oraz utrzymujesz te myśli w umyśle z zawziętym uporem, wszechświat -- za pomocą własnej projekcji -- stosownie na to odpowie. Jeśli natomiast zadajesz pytania i modlisz się o odpowiedzi, wszechświat odpowie ogłuszającą ciszą, jako że nie sprecyzowałeś dyrektywy.
Student: To o czym mówisz to proces współ-tworzenia, którego zasady rozumiem, ale jak to się ma do mojego pragnienia poszerzenia zrozumienia świadomości i nauczania owego zrozumienia innych?
Nauczyciel: Pragnienie nie jest dyrektywą. Zwyczajne pragnienie osiągnięcia czegoś nie angażuje w to wszechświata, który potrafi wprawić w ruch twą osobistą moc i wolną wolę w kierunku osiągnięcia celu. Modlitwa -- jak to było w oryginalnych jej założeniach -- miała dwa dopełniające się zamierzenia: a) zamanifestowanie wszechświatowi iż osoba dokonała wyborów co do jej przeznaczenia b) wyrażanie wdzięczności wobec wszechświata za jego niezawodne poparcie.
Student: W obliczu tego co powiedziałeś, przypuszczam że nie ma sensu tworzyć dyrektywy wobec wszechświat, w której miałby obdarzyć mnie osobistym doświadczeniem Nawigatora Całości?
Nauczyciel: Możesz wysuwać jakąkolwiek dyrektywę jaką wybierzesz. Wszechświat nie jest zobowiązany odpowiedzieć, on po prostu wykonuje. Poprzez twe wybory wszechświat zna ciebie. Jesteś objawiany (odsłaniany) w tym prostym czynie, a dzięki owej intymności wszechświat odpowie ci w ten sam sposób objawiając samego siebie.
Jeśli nakierujesz wszechświat aby dostarczył ci doświadczenie Nawigatora Całości, to tak się stanie, ale nie będziesz miał tego w pamięci świadomościowej, gdyż jak mówiłem wcześniej, sygnatura wibracyjna Nawigatora Całości nie jest dostrzegalna dla ludzkich zmysłów ani umysłu. Nie ma żadnej metody aby uchwycić ów doświadczenie -- umysł jest jak kamera, jednak zmysły -- film -- są nieobecne.
Student: Tak więc wszechświat odpowiada według dyrektyw, jednak mogę myśleć że mnie nie usłyszał gdy nie otrzymałem doświadczenia?
Nauczyciel: Tak. Jest to często spotykana sytuacja przy wysoko-wymiarowych dyrektywach, coś jakby postrzeżeniowe przeoczenie. Okoliczność ta może wytworzyć uraz i uczucie zażenowania, iż wszechświat jest obojętny czy nawet że działa nieprawidłowo, wbrew faktowi uważania przez większość osób iż niepowodzenie jest ich własnym błędem -- przynajmniej świadomie tak myślą. Jednakże u większości studentów czajenie się pod przykrywką winy świadomego umysłu jest w istocie uczuciem iż wszechświat jest obojętny, lub jeszcze gorzej, celowo nie-odpowiadający.
Student: W jaki sposób ukierunkować wszechświat? Czy chodzi tu o stanowcze polecenie?
Nauczyciel: Każda jednostka jest twórcą jego lub jej ścieżki mądrości. Musi ona sama w sobie ustalić priorytet i strukturę swej własnej ścieżki. Może zahaczać o źródła jak nauczyciele czy książki, ale tworzenie ścieżki należy do niej samej, bez względu na zewnętrzne okoliczności takie jak konformizm religijny. Gdy już raz to zrozumiesz i zinternalizujesz, staje to podwaliną pod twe działania. Jest to jedyny duchowy obowiązek, i jednocześnie pierwszy krok na ścieżce współ-tworzenia ze wszechświatem.
Drugim krokiem na tej ścieżce jest przeniknięcie w wyznaczony priorytet. Tak wygląda sekwencja dla wszystkich dyrektyw -- mających doprowadzić do końcowego celu bądź osiągnięcia.
Student: Proszę wyjaśnij jak to się ma do duchowego objawienia?
Nauczyciel: Kiedy obrałeś cel skupiający się na objęciu twej tożsamości -- nie tylko jako ludzkiej istoty ale także i duchowego-fragmentu Pierwszego Źródła -- musisz rozszczepić ów cel na elementy składowe i ujrzeć polecenie w kontekście procesu. Fundamentem owego polecenia jest płynność, która zapewnia szybką transformację i adaptację. Gdy już to zdefiniujesz, nakierujesz wszechświat na odpowiedzenie na twój plan poprzez zwyczajny, nieustanny akt jego (planu -- przyp.tł.) definiowania, a mówiąc ściślej, jego re-definiowania. Dominująca myśl w twoim umyśle jest tą, którą wszechświat "podsłuchuje" z tego planu, po czym przyśpiesza lub usystematyzowuje twe środowisko materialne, emocjonalne, mentalne i duchowe dokładnie odpowiadając na poczynione obserwacje. Wszechświat robi to nie zważając na stosowność swoich poczynań -- jakbyś to określił. Robi to, gdyż taka jest jego natura.
Student: Co jeśli moje plany są niezbyt jasne lub nieprawidłowo pojęte?
Nauczyciel: Najprawdopodobniej będziesz sfrustrowany lub uniesatysfakcjonowany rozwojem wydarzeń.
Student: Czy możesz dać mi przykład?
Nauczyciel: Jeśli ktoś planuje zacząć nauczać innych zanim sam odpowiednio się nie wyszkolił jako Student, to wszechświat odpowie na to dostarczając mu wielu uczniów, ale może on wtedy przenieść swe własne niedociągnięcia na tych, których uczy. Jest to dość powszechny przykład dla tych, którzy chcieliby zajmować się sztuką nauczania duchowego.
Student: Ale odnośnie tego co mówiłeś wcześniej, definiowania planu i polecenia: czy jeśli naprawdę zrobiło się to właściwie to czy nie dałoby się ominąć nieprawidłowego pojęcia planu?
Nauczyciel: Wszechświat dokładnie obserwuje twój każdy ruch i emocjonalne konekcje co do celu. Zdolność uniknięcia nieprawidłowo pojętego planu spoczywa głównie w odkryciu swego autentycznego głosu -- odizolowanego od tysięcy głosów, które miały na ciebie wpływ -- i pozwoleniu aby głos ten zdefiniował i skierował twe kroki ku twej własnej boskości. To właśnie ten głos, taki pogląd i wgląd za tym idący dają ci pewność i zaufanie wszechświata.
Student: Ale jest tak wielu, którzy mają większy wgląd od mojego. Dlaczego miałbym słuchać własnego głosu mając mych nauczycieli?
Nauczyciel: Słuchasz swych nauczycieli, czy porównujesz ich słowa z tym co rezonuje z twym poczuciem prawdy?
Student: Będąc szczerym, to porównuję ich słowa z mym własnym poczuciem prawdy.
Nauczyciel: Czyli już słuchasz swego własnego głosu?
Student: W pewnym sensie, tak sądzę. Jednakże używam mego głosu jako "linijki", mierząc słowa nauczycieli przy pomocy intuicji … lub czegoś w tym stylu. Nie rodzę myśli ani idei -- ja je po prostu oceniam.
Nauczyciel: I dlaczego to robisz? Dlaczego przypisujesz sobie skromniejszą rolę mierzenia i analizowania zamiast tworzenia i wymyślania?
Student: Ponieważ nie mam doświadczenia i brakuje mi wiedzy.
Nauczyciel: Ale przecież przyznałeś, że masz doświadczenie przy ocenie sedna instrukcji -- że potrafisz dostrzec prawdę i wartość instrukcji, zasady, czy sugestii.
Student: Tak, ale jedna sprawa posiadać wiedzę i umiejętność oceniania, a całkiem inna być w stanie wynajdywać czy dostrzegać prawdziwą wiedzę w samym sobie.
Nauczyciel: Dlaczego?
Student: Nie jestem pewien czy wiem jak to wyjaśnić.
Nauczyciel: Wiedza, która cię przekształci wywodzi się z twego osobistego doświadczenia w zakresie dwóch fundamentalnych zjawisk: Światła i Dźwięku wibracji Pierwszego Źródła.
Student: No właśnie, a żeby osiągnąć wiedzę o Świetle i Dźwięku opartą na doświadczeniu potrzebne są specjalistyczne wskazówki -- coś co mogą dostarczyć jedynie najwięksi duchowi nauczyciele.
Nauczyciel: Czy doceniasz transformację świadomości? Czy jest to coś co poleciłeś Wszechświatowi do dostarczenia sobie, czy może raczej czekasz na nauczyciela który weźmie cię za rękę i zaprowadzi do Światła i Dźwięku? Innymi słowy, czy oczekujesz na ocenianie instrukcji istoty ludzkiej, czy raczej nakierowujesz Wszechświat aby ci dostarczył owo doświadczenie?
Student: Przyszedłem tutaj, do tego ashramu, nauczyć się jak doświadczyć Światło i Dźwięk Pierwszego Źródła, tak abym mógł podzielić się tą wiedzą z innymi.
Nauczyciel: Czyli oczekujesz ludzkiej istoty.
Student: Być może jest to sposób w jaki Wszechświat odpowiadania na moją dyrektywę, stawiając mnie przed nauczycielem, który może pokazać mi drogę.
Nauczyciel: Wszechświat i ty jesteście nauczycielem. Razem z nim jesteś aktywną, niezachwianą, niestrudzoną, nieustanną, zawsze na żądanie drogą, która może dostarczać bezpośrednie doświadczenie. Możesz jednak czekać aż Wszechświat wyśle ci posłańców ubranych w ludzką formę, którzy są mniej aktywni, mniej bezpośredni, mniej energetyczni, mniej wrażliwi i mniej stali -- to tylko i wyłącznie twój wybór... twoja dyrektywa.
Student: Czyli radzisz mi stać się bardziej aktywnym partnerem Wszechświata.
Nauczyciel: Dorzuć jeszcze do tego odpowiedzialność i akceptację wynikające z twej możności stosunków partnerskich z Wszechświatem, a będziesz miał należycie ocenioną moją instrukcję.
Student: Ale czuję się jakbyś sugerował, iż nauczyciele nie mają swej roli w tym procesie. Czy mam rację?
Nauczyciel: Każdy kogo spotykasz na ścieżce-życia ma swoją w niej rolę -- wliczając nauczycieli. Wszechświat zorganizuje odpowiednie słowa, dźwięki, światło, znaczenia by wpleść się w twą ścieżkę-życia. Zrobi to poprzez naturę, ludzi, zwierzęta, technologię, bądź ich kombinację. Proces, Wszechświat, i ty jesteście nierozłączni, gdy ma miejsce właściwe ukierunkowanie.
Student: Tak więc prawdziwą wiedzą jest wiedzieć jak ukierunkować Wszechświat?
Nauczyciel: Związek ten odpowiada na impresje twych myśli oraz ekspresje twego serca. Możesz go ukierunkować, a on odpowie.
Student: Co jest kluczem do ukierunkowania Wszechświata?
Nauczyciel: Uczucie jedności i harmonii z Wszechświatem. Prawdziwe uczucie iż przepływa przez ciebie Wszechświat, a robiąc to tworzy on ścieżkę-życia po której kroczysz. Zaufanie owej ścieżce-życia, rozumiejąc iż stanowi ona ogniwo współ-tworzenia pomiędzy tobą a Wszechświatem, oraz okazywanie tego zaufania w sprawach małych i dużych. Przyjmując, iż wszystkie powyższe założenia mają miejsce, (klucz) objawia się jako najwyższa z możliwych ekspresja twego najgłębszego serca.
Student: Jak mam do tego dojść?
Nauczyciel: Wsłuchaj się w swój autentyczny głos. Pozwól mu być prężnym, tajemniczym, paradoksalnym, bezgranicznym, i radosnym. Kiedy wysuwasz tę część siebie w roli swej własnej ekspresji, to wyrazi ona krystalicznie najgłębsze tęsknoty twego serca i duszy; i to właśnie owe tęsknoty są najbardziej zestrojone dla nasłuchu i odpowiedzi Wszechświata.
Student: Ale czy Wszechświat poza tym nie odpowiada na nasze myśli i pragnienia?
Nauczyciel: Są tacy, którzy powiedzą, że możesz poprosić Wszechświat o obfitość, zdrowie, dobre relacje, nową pracę czy cokolwiek czego pragnie twój umysł, i że Wszechświat odpowie na twe życzenia. Wszechświat jest neutralny na twój stan materialny w obrębie światów form. To jak bardzo odnosisz sukces jako istota ludzka -- według miar systemu ludzkiego -- nie jest "działką" Wszechświata, ale społecznie wyszkolonego umysłu i ego.
Student: Ale mają też miejsce praktyczne implikacje związku z Wszechświatem, nieprawdaż?
Nauczyciel: Jeśli twe najwyższe aspiracje z najgłębszej części twej istoty są wspierane przez Wszechświat, to najprawdopodobniej odnosisz też sukces materialny w kwestii dobrobytu czy dobrych relacji -- obie te sprawy są powiązane, czy tak nie jest?
Student: Jest.
Nauczyciel: Jednakże pamiętaj, że sporządzaniem systemów w obrębie światów form zajmuje się władza, i to ona dyktuje definicję dobrobytu. Wszechświat nie zajmuje się tymi sprawami, to ludzie u władzy je definiują; Wszechświat nie podporządkowuje się pod te definicje.
Student: Tak więc te dwie ścieżki nie są kompatybilne?
Nauczyciel: Jakie dwie ścieżki masz na myśli?
Student: Pragnienie ludzkiego dobrobytu i praktycznego przetrwania, oraz aspiracje mej najwyższej jaźni.
Nauczyciel: Nie ma żadnej wrodzonej niekompatybilności. Jest to kwestia tego gdzie skupisz uwagę i jak zdefiniujesz dobrobyt, dobre relacje, sukces, itd. Jeśli próbujesz nakierować Wszechświat na obszar ludzkiego dobrobytu i zainteresowań materialnych, to rób to ze świadomością iż Wszechświat jest obojętny na owe kwestie i tak naprawdę wysuwasz polecenie Genetycznemu Umysłowi, nie Wszechświatowi. Możesz otrzymać pewne wsparcie ze strony Genetycznego Umysłu i psychicznych oddziaływań z jego obrębu, ale generalnie nie zastępuje to czasu poświęconego systemowi praktyki, wytrwałości, tworzenia (kreacji), rozwoju, i cierpliwości.
Student: Sądzę, że zrozumiałem twoją poradę. Dziękuję ci za twe mądre słowa.
Nauczyciel: Masz moje szczere pozdrowienia.