Wizja Kusicielka
  
 Wizja kusicielka otacza mnie niczym
 uporczywe widmo śnionego snu.
 Czyżby było to potężne światło celu?
 Przymrużywszy oczy z całych mych sił, jestem w stanie je ujrzeć.
 Musi ono zawsze być w moim wnętrzu
 niczym ryba-pilot nierozłączna od swego żywiciela.
 Nieugięcie czerpie ono esencję mnie samego.
 Zastanawiam się nad owym przenikliwym kosztowaniem.
 Wypluj to z siebie na twój płaskowyż perfekcji.
 Porównaj ów ziarnko piasku, z twoją galaktyką.
 Tę iglicę żalu, z twoim najgłębszym wglądem.
 Jeśli mój gruboskórny umysł potrafi cię zobaczyć,
 to nie wymagana jest żadna interwencja.
 Żadne odstępstwo od ścieżki.
 Konwergencja.
  
 Jestem selekcjonerem zamków.
 Kopaczem tunelu.
 Szermierzem chroniącym przed złośliwymi obserwatorami.
 Podróżnikiem poszukującym tajemnicy
 wymykającej się wszystkim, prócz funkcjonującym poza utartymi śladami.
 O zdecydowanym spojrzeniu, nieugiętym oszukiwaczom celu
 pozostającym na zewnątrz laboratorium bezskrzydłowego lotu.
  
 Jesteś Odwiecznym Obserwatorem
 żyjącym za zasłoną formy i zrozumienia,
 czerpiącym mądrość czasu
 ze źródła planet.
 Rzucasz swe zaklęcie i załadowujesz wszystko czym jestem.
 Czy jestem tylko fragmentem twojego świata?
 Wspomnieniem ukrytym poza ramami czasu?
 Palcem twojej dłoni kierowanym przez umysł
 nieprzyzwyczajony do powłoki cielesnej.
 Dotknij siebie a poczujesz mnie.
 Dzikie wizje z miłością.
 Wspaniałość przyciągająca niczym sekretny szept radości
 rozprzestrzeniany na wietrze przez bezkresny głos.
 Dźwięk zjednoczonych wszechrzeczy.
 Jestem częścią tego głosu.
 Częścią tego dźwięku.
 Częścią tego sekretnego szeptu radości.
  
 Ograniczenie to musi zostać przerwane w świadomym ciele.
 Marzenie wznoszących się iskier
 pobudza do życia szkice nadziei.
 Unikaj piętna bierności
 symboli narzekania.
 Rozpoznawaj manipulację zanim na ciebie wpłynie.
 Odrzuć wszelkie formuły i napisz nowe równania
 w języku piasku.
 Nie zwracaj uwagi na dystrakcje 
 ani nie wsłuchuj się w kuszenie świętych symboli
 stojących przed oknami do prawdy.
 Definiuj z obcego języka.
  
 Są to sponiewierane klucze,
 które prowadzą mnie do odblokowanych drzwi.
 Drzwi, które ulegają pod zwykłym oddechem,
 a za którymi
 leży więcej części do kolekcjonowania przez Świętą Menażerię.
 Nigdy nie kończące się puzzle. 
  
 Wszystkie gwiazdy na niebie
 przypominają cel twego świętego światła.
 Wypal otwór przenikający przez warstwy.
 Wszystkie szyderstwa niech spływają po tobie.
 Nakaż mocom
 odpowiedzieć na to wezwanie:
 Obdarzcie mnie jasną wizją
 skrywaną za wirującymi cząsteczkami
 Twórcy Mapy.
 Niech wniknie we mnie
 niczym promień światła docierający
 do najgłębszych obszarów jaskini.
 W czeluściach tych wciąż płoną starożytne ognie.   
 Któż się nimi opiekuje?
 Czyje oczy obserwują?
 One czekają.
  
 Czekają na zakwitnięcie kwiatu czasu.
 Na zanurzenie się w nieugiętą subtelność 
 poruszającą się poza moim zasięgiem
 z jaguarzą ukradkowością. 
 Na sen o pradawnych drogach,
 które przeskakują poza ramami czasu
 i pozostawiają za sobą puzzle naszego autorstwa. 
  
 Och, wizjo kusicielko
 kradniesz me łaknienie ludzkiego światła.
 Jeśli istnieje cokolwiek przeznaczone do wyżłobienia
 pozwól mi tym być. 
 Jeśli istnieje cokolwiek przeznaczone do uwięzienia
 pozwól temu odejść wolnym. 
 Jeśli istnieje cokolwiek przeznaczone do marzenia
 pozwól aby było tym nasze zjednoczenie.
  
  
  
  
 Język Niewinności
  
 Gdy rzeka skuta jest lodem
 poniżej wciąż płynie nurt.
 Kiedy niebo traci swój kolor
 po drugiej stronie globu inny świat wychodzi na światło.
 Kiedy moje serce jest samotne
 gdzieś inne serce wybija moje imię 
 szyfrem, który jedynie raj potrafi usłyszeć. 
  
 Czy moje serce jest głuche
 czy też nie ma tu nikogo
 kto potrafi mówić językiem niewinności?
 Niewinności takiej, gdy słowa
 cierpliwie znoszą znaczenie i galopem odchodzą w swej obecności. 
 Dostrzegam to.
 Czuję to.
 Naświetlam ów tajemnice z zaczerwienieniem na twarzy
 gdy moje spuszczone oczy potwierdzają że to ich dom
 po czym nigdy nie są już w stanie spojrzeć prosto w oczy.
 Nigdy już nie patrzą prosto w oczy.
  
 Świat ten pełen jest
 drzemiących serc i pustej miłości,
 jednakże to nie może doprowadzić mnie do światła dziennego.
 Moje pragnienie tak bardzo od tego odbiega
 i nigdy nie może zostać już wymazane. 
 
 
