Aktualności
Dla Ciebie / For You
19.01.2022
Tekst Polski
Tym razem chciałbym zwrócić uwagę na nieco luźniejszy, lecz równie piękny utwór. Słowa są poetycko ujętym opisem rodzącej się miłości między dwojgiem ludzi. Muzyka jest radosna, budująca, pełna energii.Na warstwie wizualnej towarzyszącej utworowi, ukazane są dwie pary: jedna to nowo poznający się, u których miłość dopiero rozkwita, a druga to para będąca już ze sobą jakiś czas.
W kolejnych scenkach można zaobserwować aktywowanie się programów zazdrości, a następnie emocji gniewu, oddzielenia, apatii, które biorą górę nad uczuciem jakim osoba darzyła swoją ukochaną.
W końcowej scenie, kiedy para siedzi w kawiarni, ma miejsce potężne przeciąganie liny pomiędzy programem społecznym uzbrojonym w emocje żalu i gniewu, a sercocentrycznym aspektem osoby.
Kluczowe okazuje się użycie ciepłego wspomnienia z początków znajomości i dnia ślubu, oraz wykonanie pierwszego kroku przez jedną ze stron, co spontanicznie aktywowało napływ takiej ilości współodczuwania i przebaczenia, iż nadpisały one emocje gniewu i dezaktywowały oziębły tryb programu społecznego.
Aby oglądać z polskimi napisami, upewnij się że po włączeniu filmu przycisk CC jest aktywny (biały)

English Text
This time I would like to draw your attention to a slightly lighter, but equally beautiful composition. The lyrics are a poetic description of the emerging love between two people. The music is joyful, uplifting, and full of energy.The visual layer accompanying the song shows two couples: one is a couple just getting to know each other, whose love is just beginning to blossom, and the other is a couple who have already been together for some time.
In the following scenes we can observe the activation of jealousy programs, and then the emotions of anger, separation, and apathy, which take over the feelings that the person has for his beloved.
In the following scenes we can observe the activation of jealousy programs, and then the emotions of anger, separation, and apathy, which take over the feelings that the person has for his beloved.
In the final scene, as the couple sits in the café, a powerful tug-of-war takes place between the social program armed with emotions of regret and anger, and the heart-centered aspect of the person.
The key turns out to be the use of a warm memory from the beginning of their relationship and the wedding day, and the taking of the first step by one of the parties, which spontaneously activated the inflow of such an amount of compassion and forgiveness that they overwrote the emotions of anger and deactivated the cold mode of the social program.
To watch with English subtitles, make sure the CC button is active (white)

Duch Dzikiej Przyrody
17.01.2022
- Duch Dzikiej Przyrody // Inne / Muzyczny Zakątek
Oczami Orła |
---|
Esencja Dźwiękowa |
---|
Dokąd? / Where?
16.01.2022
Tekst Polski
Utwór ten zadaje ważne pytania, które może sobie zadać zarówno ludzkość jak i każdy z nas osobiście. Pytania te są na tyle otwarte, iż pozostawiają sporą przestrzeń interpretacyjną co do kontekstu. Dlatego podzielę się tu moimi osobistymi odczuciami i skojarzeniami jakie pojawiają się mi podczas słuchania utworu.
W świecie, w którym człowiek tak żyje by zachować twarz
powiedzieli: mogę być kim chcę
powiedzieli: zmienię świat dopóki w prawdzie będę trwać
choć tak niewiele może każdy z nas.
powiedzieli: mogę być kim chcę
powiedzieli: zmienię świat dopóki w prawdzie będę trwać
choć tak niewiele może każdy z nas.
Mamy tu kontrastowe zestawienie: brutalnych reguł świata dwoistości oraz wydawałoby się pełnych nadziei obietnic, którymi karmi się każdego z nas podczas dorastania. Z jednej strony mówi się: "możesz być kim chcesz", a z drugiej strony wielu ludzi nie wyraża tego co czuje, lecz żyje tak, aby zachować twarz. Tak, aby nie wypaść z dopuszczalnego zakresu bycia postrzeganym jako ktoś spoko/życiowy/normalny. Z jednej strony mówi się: "trzymaj się prawdy, a będziesz mógł zmienić świat", a z drugiej strony świat obłożony jest tak wieloma warstwami blokad nie do przeskoczenia, że typowy prosty człowiek o szczerych intencjach właściwie niewiele może zrobić chcąc realnie coś poprawić na świecie.
W świecie, w którym pusty śmiech przykrywa przemilczany ból
słowa zamiast koić, burzą krew
budujemy w myślach mur grając nieistotną z ról.
słowa zamiast koić, burzą krew
budujemy w myślach mur grając nieistotną z ról.
Współcześnie trendy jest znać się na żartach, lubić pożartować. Radość naturalna, spontaniczna, nie sprawiająca nikomu przykrości jest czymś wspaniałym, lecz niestety często też żarty bywają puste i są tylko zasłoną dymną, aby zakryć ból odczuwany przez żartującego. Pragnie on w ten sposób zachować twarz.
Słowa są narzędziem, możemy używać ich do wspierania, rozwiązywania sporów, albo do skłócania, ranienia innych. Wybór należy do nas. Na poziomie kwantowym (czyli u podstawy materii, którą jest nasze ciało) wszyscy jesteśmy połączeni i stanowimy jedno. Jednak jeśli poddamy się programowi społecznemu i zaczniemy wkręcać się w dramy, rywalizację, w poczucie wyższości i odrębności od innych, to wraz z grą tych sztucznych ról, wytwarzamy w myślach mur oddzielenia, który powoduje tylko oddalanie nas od tego kim jesteśmy.
Pytamy samych siebie wciąż
Dokąd ruszymy stąd
żeby odnaleźć w końcu sens?
czy mamy gnać pod prąd?
czy na początku poddać się?
Dokąd ruszymy stąd
żeby odnaleźć w końcu sens?
czy mamy gnać pod prąd?
czy na początku poddać się?
Słowa refrenu są takim pytaniem człowieka, który funkcjonując w świecie dwoistości, zaczął zauważać że coś tu jest nie tak. Pyta on samego siebie, w jakim kierunku teraz najlepiej iść, aby odnaleźć jakiś głębszy sens życia. Zdaje sobie sprawę, że rozwiązania głównego nurtu niezbyt pomagają w odkryciu głębszego sensu, więc pozostaje chyba gnanie pod prąd, wyruszenie w pionierską podróż badawczą samego siebie. Kiedy brak ścieżek, postaw i kierunku podróży, może włączyć się zagubienie/leń/rezygnacja, wielu więc jest testowanych opcją poddania się.
Ile razy spojrzę w dal
horyzont topi się we mgle
ile nam zostało wspólnych dni?
Przemijamy w rytmie fal
co wymywają śmierć na brzeg.
horyzont topi się we mgle
ile nam zostało wspólnych dni?
Przemijamy w rytmie fal
co wymywają śmierć na brzeg.
W pewnym sensie, przyszłość obecnie jest zakryta mgłą. Kiedy ktoś budzi się do chęci odkrycia głębszego sensu, ma przed sobą zadanie wzniesienia się ponad grube warstwy beznadziei i iluzji serwowanych przez otaczającą rzeczywistość. Nie chodzi o odcięcie się od tego, ale o umiejętność spojrzenia ponad to wszystko i dostrzeżenie alternatywnych, korzystniejszych rozwiązań. Sceny w utworze pokazują jak para wchodzi do opuszczonego budynku, w którym widzi dzieci oglądające na ekranie obrazy zniszczonego wojną miasta, prawdopodobnie ich domu.
Dokąd ruszymy stąd
żeby odnaleźć w końcu sens?
życie nas gna pod prąd
wbrew rozumowi,
w rytmie serc.
żeby odnaleźć w końcu sens?
życie nas gna pod prąd
wbrew rozumowi,
w rytmie serc.
Powyższe słowa mają zastosowanie w różnych sytuacjach. Wielu z nas zmaga się na co dzień ze zdrowiem, finansami, brakiem czasu, brakiem dostępu do czegoś itp. A co jeśli wyobrazić sobie teoretyczną sytuację, w której zapanował prawdziwy pokój na Ziemi, każdy odzyskał idealne zdrowie, wszyscy mają nielimitowany dostęp do rzeczy materialnych i każdy ma mnóstwo wolnego czasu. Słowa utworu nadal mają wówczas zastosowanie, gdyż nadal to od nas samych będzie zależało jak wykorzystamy wolny czas, czy będziemy chcieli odnaleźć jakiś głębszy sens życia, jak się do tego zabierzmy, czy w naszych decyzjach będzie brał tylko rozum, czy wsłuchiwać się też będziemy w głębsze obszary własnego serca?...
Aby oglądać z polskimi napisami, upewnij się że po włączeniu filmu przycisk CC jest aktywny (biały)
Aby oglądać z polskimi napisami, upewnij się że po włączeniu filmu przycisk CC jest aktywny (biały)

Angielskie napisy dostępne w zakładce "English Text" u góry artykułu.
- Dokąd? / Where? // Inne / Muzyczny Zakątek
English Text
The composition asks important questions that both humanity and each of us personally can ask ourselves. These questions are so open that they leave a lot of room for interpretation as to the context used. Therefore, I will share here my personal feelings and associations that appear to me while listening to the piece.
In the world where man lives so that save face
they said: I can be who I want
they said: I can change the world as long as I stand in the truth
though each of us can so little.
they said: I can be who I want
they said: I can change the world as long as I stand in the truth
though each of us can so little.
Here we have a contrasting juxtaposition: the brutal rules of a world of duality and the seemingly hopeful promises that are fed to each of us as we grow up. On the one hand we are told: "you can be who you want to be," and on the other hand, many people don't express what they feel, but live their lives so as to save face. So as not to fall out of the acceptable range of being seen as someone cool/living/normal. On the one hand one is told: "stick to the truth and you will be able to change the world", and on the other hand the world is covered with so many layers of insurmountable blockades that a typical simple person with sincere intentions actually can't do much to really want to improve things in the world.
In the world where empty laugh cover silenced pain
where words, instead of soothing, boil the blood
we build a wall in our thoughts playing negligible roles.
where words, instead of soothing, boil the blood
we build a wall in our thoughts playing negligible roles.
Nowadays the trend is to know how to joke, to like to joke. Natural, spontaneous joy that doesn't make anyone uncomfortable is wonderful, but unfortunately jokes are often empty and are just a smokescreen to cover the pain felt by the joker. He wants to save face that way.
Words are a tool, we can use them to support, to solve disputes, or to quarrel, to hurt others. The choice is ours.
At the quantum level (that is, at the base of matter, which is our body) we are all connected and are one. However, if we give in to the social program and start getting caught up in the drama, the competition, the sense of superiority and separateness from others, then with the play of these artificial roles, we create a wall of separation in our minds that only causes us to move further away from who we are.
We keep asking ourselves
Where are we going from here
to finally find meaning?
should we run against the grain?
or do we give up at the beginning?
Where are we going from here
to finally find meaning?
should we run against the grain?
or do we give up at the beginning?
The words of the chorus are a question of a man who, functioning in a world of duality, started to notice that something is wrong here. He asks himself what is the best direction to take in order to find some deeper meaning in life. He further realizes that mainstream solutions are currently not very helpful in discovering a deeper meaning, so what remains is to chase against the grain, to embark on a pioneering journey of self-exploration. When paths, attitudes and direction of travel are lacking, confusion/laziness/resignation can set in, so many are tested by the option of giving up.
How many times I look away
horizon melts in fog
how many days have we been left together?
We pass in the rhythm of waves
that wash death ashore.
horizon melts in fog
how many days have we been left together?
We pass in the rhythm of waves
that wash death ashore.
In a sense, the future now is covered in fog. When one awakens to the desire to discover deeper meaning, one has the task of rising above the thick layers of hopelessness and illusion served up by the surrounding reality. It is not a matter of cutting oneself off, but of being able to look beyond it all and see alternative, more beneficial solutions. Scenes in the piece show a couple entering an abandoned building where they see children watching on a screen images of a war-ravaged city, presumably their home.
Where are we going from here
to finally find meaning?
life drives us against the grain
against mind,
in rhythm of hearts.
to finally find meaning?
life drives us against the grain
against mind,
in rhythm of hearts.
These words apply to a variety of situations. Many of us struggle daily with health, finances, lack of time, lack of access to something, etc. What if we imagine a theoretical situation where there is true peace on Earth, everyone has regained perfect health, everyone has unlimited access to material things, and everyone has plenty of free time. The words of the song still apply then, because it will still be up to us how we use our free time, whether we want to find some deeper meaning to life, how we go about it, whether our decisions will involve only mind, or whether we will also listen to the deeper areas of our own heart?...
To watch with English subtitles, make sure the CC button is active (white)

- Dokąd? / Where? // Inne / Muzyczny Zakątek
Zwiastun Nowej Książki
15.01.2022
Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami - za zgodą autora - publikuję "Wprowadzenie" do najnowszej książki Jamesa o nazwie: Suwereno-Integralność. Premiera całości planowana jest na okolice lutego-marca 2022. Będzie ona dostępna bezpłatnie w formacie elektronicznym - do lektury online oraz do pobrania - na stronie wingmakers.com oraz wingmakers.pl
- Suwereno-Integralność: Wprowadzenie // Biblioteka / Suwereno-Integralność
- Galeria Obrazów // Biblioteka / Suwereno-Integralność /Galerie
- Wersja w pdf
Dziewczynka / Girl
06.01.2022
Tekst Polski
Utwór ten porusza temat, który dla niektórych jest błahy, nieistotny, lecz według mnie, temat ten dotyka samego sedna tego, kim jesteśmy w życiu na co dzień. Poniżej kilka moich skojarzeń odnośnie tekstu utworu:
To twoja twarz,
make-up zrobił ci czas,
sen zostawił makijaż,
a pośpiech go starł.
Stoisz sam i spoglądasz w lustro, a coś w twoim wnętrzu mówi ci powyższe słowa. Głębszy aspekt nas samych zdaje sobie sprawę, że ludzka osobowość spoglądająca w lustro żyje na tę chwilę w świecie, w którym płynący czas jest domyślnie ustawioną zmienną. Z jednej strony upływ czasu jest kwestią bardziej "umowną", "wirtualną", z drugiej strony po upływie jakiegoś czasu umysł porównuje sobie stan startowy czegoś ze stanem obecnym, po czym widząc zmiany jakie zaszły, wnioskuje upływ czasu.
Patrząc z tej perspektywy, kiedy w kontynuowany sposób komórki ciała nie są pielęgnowane na poziomie energetycznym, może zachodzić ich zużycie i większość osób powie, że po prostu czas zrobił swoje, czas wykonał make-up na twarzy, nakładając na nią warstwę mniej pełnej życia skóry, oczu, mięśni. Jednak mamy też do dyspozycji naturalny makijaż odmładzający w postaci snu. To podczas snu zachodzi do pewnego stopnia regeneracja komórek. Sen stara się jak może nałożyć na nas makijaż regeneracyjny, lecz jeśli zaraz po wstaniu wpadamy w wir pośpiechu itd., to robimy sobie obciążenia i można metaforycznie powiedzieć, że makijaż snu mniej lub bardziej zostaje starty.
Dopiero świt,
a już gubisz się w nim
jesteś jak na wybiegu,
gotowa do biegu.
Sen, poza mocą regeneracyjną, ma wspaniałą funkcję "resetowania" naszych ludzkich tożsamości, rozchwianych podczas dnia. Można położyć się spać rozchwianym emocjonalnie i mentalnie, a kiedy się obudzimy, najczęściej czujemy spokój i świeżość. Oczywiście po chwili uruchamia się cała maszyneria ludzkich nawyków, myśli, emocji, programów, które mogą dość szybko ponownie wprowadzić nas w zamęt. Możemy się temu poddać, nałożyć na siebie maski niczym na pokaz mody na wybiegu i pielęgnować całą maszynerię tego, co nas zużywa, lub powiedzieć stop i nie powielać tego, co nam nie służy.
Nie zabij jej,
tej dziewczynki co w tobie jest,
tej, co wierzy, że w ludziach są jeszcze dobro i sens.
Tak jak sen resetuje ludzką osobowość, tak narodziny człowieka w pewnym sensie są jak reset. Rodzimy się w sporym stopniu czyści, radośni, naturalni, ciekawi życia, tryskający energią. Wprawdzie nawet po narodzinach na poziomie energetycznym są pewne rzeczy do oczyszczenia i usprawnienia, ale nie mają one aż tak dużego wpływu na nas. Kluczową sprawą wpływającą na nasze życie jest nasze nastawienie na nie. Dzieci do pewnego wieku mają super radosne, otwarte nastawienie do życia. Aż dochodzimy do punktu złamania, który wpływa na nasze całe dalsze życie. Jeśli w okresie dorastania żyjemy pełni radości, to co się dzieje, że nagle to porzucamy na rzecz narzekania, krzywdzenia siebie i innych i robienia całej masy rzeczy, które gdzieś tam głęboko w środku czujemy, że nie są ok?
Według mnie, odpowiedzialna za to jest jedna rzecz, która może wydawać się mało znacząca, ale tak naprawdę potężnie wpływa na życie każdego z nas. Mianowicie: chęć/potrzeba dostosowania się do otoczenia. Już jako dzieci chcemy nie być gorsi od rówieśników i kopiujemy ich zachowania. Jako nastolatkowie pogłębiamy nasze dopasowywanie się do panujących wśród znajomych standardów. A jako dorośli już tylko konserwujemy wielowarstwową "mumię", którą się staliśmy. Jednak tam, głęboko pod tymi wszystkimi bandażami skopiowanych postaw i zachowań, żyje dziewczynka/chłopiec, którym naprawdę jesteśmy. Tam głęboko w środku żyje Suwerenna istota kwantowa. Podobne jest to trochę do sytuacji, w której ktoś ubrałby się w tak wiele ubrań, koszulek, płaszczy, że nie byłoby już widać jego samego tylko same ubrania, a on tak bardzo by się do tych ubrań przyzwyczaił i utożsamiał z nimi, że zapomniałby że jest istotą znajdującą się pod tymi ubraniami.
Dlaczego więc wyzbywać się własnej unikalnej osobowości na rzecz kopiowania standardów otoczenia? Niestety świat dwoistości potrafi być brutalny w tej kwestii i czasem bywa tak, że jeśli ktoś się nie dostosuje do panujących w grupie zachowań i postaw, to jest odtrącany, spychany na margines, albo wręcz nękany za swoją odmienność. Nie ma jednego rozwiązania na taką sytuację. Można być wytrwałym we własnej postawie i nie sugerować się tym, co powiedzą inni, albo chociaż próbować być neutralnym. Jeśli mimo to otoczenie będzie zbyt ciężkie, zawsze możemy też zmienić otoczenie na inne. Jednak najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby nie zabić w sobie dziewczynki/chłopca, którym naprawdę jesteśmy...
Pamiętasz ją,
dom ze szczęścia się trząsł,
raj wpleciony w warkocze,
tańczące co dnia.
Każdy pamięta swoją iskrę radości z dzieciństwa. Nawet jak rodzina próbowała ją przytłumić, to ona tliła się w nas i pragnęła wyrażania się. Wyobrażam sobie świat, w którym każdy człowiek na Ziemi odplątuje z siebie warstwy ubrań i uwalnia dziewczynkę/chłopca, który jest w środku. Taki moment nastąpi prędzej czy później, ale w końcu nastąpi...
Obcięłaś je,
zagubiły się gdzieś,
tak jak twe ideały, co dziwnie staniały.
Raj symbolizowany przez warkocze spontanicznej dziewczynki nagle zostaje odcięty przez nią samą. Ideały, marzenia, plany, inspiracje, pasje, radosne doświadczanie życia - wszystko rozpłynęło się gdzieś, na rzecz dostosowania się do otoczenia. Hmm... jeśli ludzie dopasowują się do już istniejących postaw, to skąd wzięły się te istniejące już wcześniej postawy ludzi? Oni też dostosowali się do postaw, które istniały jeszcze wcześniej. Czyli takie wieczne kopiowanie. A gdzie tu miejsce na świeżość, na unikalność, na ekspresję swojej osobowości o nieskończenie różnorodnym potencjale?
Zrobisz jak chcesz,
z tobą czy bez,
ten wyścig szczurów będzie trwał.
To twoja twarz, i życie, i czas,
lecz mówią twe oczy, że płaczesz po nocach.
Oczywiście każdy zrobi jak chce. Nawet jak zdecydujemy się odejść od wyścigu szczurów, od postaw utrwalanych przez otoczenie, to rzeczywistość sobie poradzi. Dlatego każdy może robić sobie ze swoim ciałem, życiem i czasem co chce, lecz nie warto oszukiwać samego siebie, że wszystko jest ok. W oczach widać prawdziwe wnętrze człowieka. Głęboko w każdym z nas jest dziewczynka/chłopiec, którzy nigdy nie narzucą nam swojej woli, lecz cierpliwie i z tęsknotą czekają na ich ponowne odkrycie...
Aby oglądać z polskimi napisami, upewnij się że po włączeniu filmu przycisk CC jest aktywny (biały)

Angielskie napisy dostępne w zakładce "English Text" u góry artykułu.
- Dziewczynka / Girl // Inne / Muzyczny Zakątek
English Text
The song touches on a subject that some may find trivial or unimportant, but in my opinion, the subject touches on the very core of who we are in our daily lives. Below are some of my associations regarding the lyrics of the song:
It is your face,
time made you make-up,
the dream left you maquillage,
and rush wiped it away.
You stand alone and look in the mirror, and something inside of you tells you the above words. A deeper aspect of ourselves realizes that the human personality looking in the mirror lives for that moment in a world where time lapse is the default variable. On the one hand, the time lapse is a more "conventional", "virtual" matter; on the other hand, after a certain amount of time has passed, the mind compares the starting state of something with the current state, and then, seeing the changes that have occurred, infers the time lapse.
Looking from this perspective, when in a continued way the cells of the body are not nurtured on an energetic level, wear and tear can occur and most people will say that simply time has done its work, time has done its make-up on the face, putting on a layer of less vibrant skin, eyes, muscles. However, we also have a natural rejuvenating make-up at our disposal in the form of sleep. It is during sleep that cell regeneration occurs to some degree. Sleep tries its best to put on our regenerative makeup, but if immediately after getting up we fall into a vortex of hurry, etc., we make burdens on ourselves and one can metaphorically say that the makeup of sleep more or less gets rubbed off.
Looking from this perspective, when in a continued way the cells of the body are not nurtured on an energetic level, wear and tear can occur and most people will say that simply time has done its work, time has done its make-up on the face, putting on a layer of less vibrant skin, eyes, muscles. However, we also have a natural rejuvenating make-up at our disposal in the form of sleep. It is during sleep that cell regeneration occurs to some degree. Sleep tries its best to put on our regenerative makeup, but if immediately after getting up we fall into a vortex of hurry, etc., we make burdens on ourselves and one can metaphorically say that the makeup of sleep more or less gets rubbed off.
It is just dawn,
and you already get lost in it,
You are like on the catwalk,
ready to run.
Sleep, in addition to its regenerative power, has the wonderful function of "resetting" our human identities, disjointed during the day. We can go to bed emotionally and mentally unstable, and when we wake up, we usually feel calm and fresh. Of course, after a while, a whole machinery of human habits, thoughts, emotions, and programs are set in motion that can put us back into confusion pretty quickly. We can surrender to this, put on masks as if for a runway fashion show and nurture the whole machinery of what wears us out, or say stop and don't duplicate what doesn't serve us.
Don't kill her,
that girl who are inside you,
that one who believes that in people are still good and sense.
Just as sleep resets the human personality, in a sense, human birth is like a reset. We are born quite clean, joyful, natural, curious about life, bursting with energy. Although, even after the birth at the energetic level there are some things to be cleansed and improved, but they do not affect us so much. The key thing that affects our life is our attitude towards it. Children up to a certain age have a super happy, open attitude about life. Until we reach a breaking point that affects our entire subsequent life. If we live our lives full of joy while growing up, what happens that we suddenly abandon that in favor of complaining, hurting ourselves and others, and doing a whole bunch of things that somewhere deep inside we feel are not ok?
In my opinion, one thing is responsible for this, which may seem insignificant, but actually has a powerful influence on the life of each of us. Namely: the desire/need to conform to the environment. Even as children, we want to be no worse than our peers and we copy their behavior. As teenagers we deepen our adaptation to the standards prevailing among our friends. And as adults, we only preserve the multi-layered "mummy" that we have become. But there, deep beneath all those bandages of copied attitudes and behaviors, lives the girl/boy we really are. There deep inside lives the Sovereign quantum being. It is a bit like when someone dresses up in so many clothes, shirts, coats, that you can't see yourself anymore, just the clothes, and you get so used to the clothes and identify with them that you forget that you are the being underneath the clothes.
So why give up your own unique personality to copy the standards of those around you? Unfortunately, the world of duality can be brutal in this regard, and sometimes it happens that if someone does not conform to the prevailing behavior and attitudes in the group, he or she is rejected, marginalized, or even harassed for being different. There is no single solution to this situation. One can be persistent in one's own attitude and not suggest what others will say, or at least try to be neutral. If the environment is still too tough, we can also always change to another environment. However, the most important thing in all of this is not to kill the girl/boy inside us that we really are...
You remember her,
house was quaking delightedly,
paradise interwoven in plaits,
dancing every day.
Everyone remembers their spark of childhood joy. Even as family tried to dampen it, it smoldered within us and yearned for expression. I envision a world where every person on Earth peels back the layers of clothing and releases the little girl/boy that is inside. Such a moment will happen sooner or later, but it will happen eventually....
You cut it,
they lost somewhere,
just like your ideals,
which strangely get cheaper.
which strangely get cheaper.
The paradise symbolized by the plaits of the spontaneous girl is suddenly cut off by herself. Ideals, dreams, plans, inspirations, passions, joyful experience of life - all melted away somewhere, in favor of adjusting to the environment. Hmm... if people adapt to already existing attitudes, then where did these pre-existing attitudes of people come from? They too adapted to attitudes that existed even earlier. So such eternal copying. And where is there room for freshness, for uniqueness, for the expression of one's personality of infinitely varied potential?
You will do like you want,
with you or without,
this rat race will go on.
It is your face,
and life, and time,
and life, and time,
but your eyes said you cry at nights.
Of course, everyone will do as they want. Even if we choose to walk away from the rat race, from the attitudes perpetuated by those around us, reality will manage. Therefore, everyone can do whatever he wants with his body, life and time, but it is not worth deceiving himself that everything is ok. In the eyes you can see the real inside of a person. Deep within each of us is a girl/boy who will never impose their will on us, but patiently and longingly wait to be rediscovered...
To watch with English subtitles, make sure the CC button is active (white)
when you play the movie.

- Dziewczynka / Girl // Inne / Muzyczny Zakątek
Przebudowa Muzycznego Zakątka
12.01.2022
Przebudowałem na formę graficzną interfejs wyboru w dziale Muzyczny Zakątek.
- Muzyczny Zakątek // Inne / Muzyczny Zakątek
Zwiastun Zwiastuna
03.01.2022
Zamieszczam garść informacji na temat zwiastuna nowej książki: Suwereno-Integralność.
- Na tę chwilę publikacja zwiastuna zaplanowana jest na 15 stycznia 2022.
- Zwiastun będzie składał się z pierwszych 29 stron książki (ilość stron w polskim przekładzie).
- Na wspomniane 29 stron składać się będzie spis treści, wprowadzenie autora, diagram, oraz dwa nowe obrazy.
- Książka ma stworzoną swoją sekcję na stronie (podobnie jak Przepowiednia Dormana).
- Stworzony jest dział galeria, w którym będą zamieszczone obrazy obecne w książce.
- Książka będzie dostępna w formacie bibliotecznym oraz jako pdf.
- Pierwszy z obrazów to fotografia ukazująca proces tworzenia obrazów WingMakers.
- Drugi z obrazów to m.in. artystyczna wizja światów dwoistości oraz niedwoistości, i ich relacja do Suwereno-Integralności.
- Drugi z obrazów zatytułowany jest słowami wypowiedzianymi przez matkę Mai (z Przepowiedni Dormana), która podczas snu przekazała Mai tajemnicze i o dziwnym doborze słów przesłanie: "Nie wynaleziono cię do ulegania mrokowi."